Co najmniej 10 rannych i kilkudziesięciu aresztowanych pod Paryżem - to bilans brutalnej interwencji francuskiej policji przeciwko blisko 200 afrykańskim imigrantom, którzy nie chcą wyprowadzić się z największego we Francji squatu - bezprawnie zajmowanego przez nich byłego akademika w Cachan.
Policja użyła pałek i zniszczyła namioty ustawione przez kilkadziesiąt afrykańskich rodzin wokół zajmowanego przez nich dotychczas budynku. Interwencja ta nie rozwiązała jednak problemu. Usunięci siłą imigranci zostali przewiezieni do innego budynku szkolnego, ponieważ ciągle odmawiają przeprowadzenia się do opłaconych przez władze hoteli.
Nie chcemy hoteli, chcemy mieszkań. Jesteśmy ludźmi takimi samymi jak inni i chcemy żyć normalnie. Na miesiąc umieszczą nas w hotelach, a później wyrzucą na ulicę - tłumaczą zbuntowani imigranci. Władze zapowiedziały, że postarają się znaleźć im jak najszybciej niskoczynszowe mieszkania