Telewizja Fox News poinformowała, że do Stanów Zjednoczonych z Filipin wróciła Marilou Danley, partnerka sprawca masakry w Las Vegas. Na lotnisku w Los Angeles na kobietę czekali przedstawiciele FBI, którzy liczą, że 62-latka pomoże im w ustaleniu motywu strzelaniny w pobliżu hotelu Mandalay Bay. Kilka dni wcześniej napastnik, 64-letni Stephen Paddock, przelał 100 tysięcy dolarów na konto na Filipinach. Takie informacje przekazali śledczy, którzy próbują ustalić, do kogo trafiły pieniądze. Do krwawego dramatu w Las Vegas doszło w niedzielę (w poniedziałek rano czasu polskiego). Paddock strzelał do bawiących się ludzi z 32. piętra hotelu. Do ofiar miał 300-400 metrów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Dwie doby po tym ataku ulice w pobliżu hotelu są zamknięte. W szklanej elewacji budynku straszą dwie wielkie dziury. Napastnik pierwszą serię z karabinu wycelował w okna robiąc sobie pozycję strzelecką.
Potem rozegrał się dramat. Byliśmy na miejscu koncertu i zaczęły padać strzały, myśleliśmy, że to fajerwerki, ale rozpoznałem powtarzalność broni automatycznej - mówi były amerykański żołnierz, uczestnik tej zabawy.
Napastnik popełnił samobójstwo nim do pokoju wkroczyli funkcjonariusze oddziału specjalnego. Motywy tego ataku wciąż nie są znane. Przesłuchano już wiele osób. Między innymi byłą żonę Stephena Paddocka, ale niewiele mogła ona powiedzieć śledczym, bo rozwiedli się 27 lat temu. Małżeństwem byli przez 6 lat. Nie mieli dzieci.
FBI przesłuchało też brata napastnika. Eric Paddock nie może zrozumieć, co się stało. Jesteśmy przerażeni. Jesteśmy osłupiali i przekazujemy kondolencje rodzinom ofiar - mówił.
Media zwracają natomiast uwagę na ich ojca. Benjamin Paddock napadał na banki. W 1969 roku uciekł z więzienia, gdzie miał odsiedzieć karę 20 lat pozbawienia wolności. Ukrywał się aż przez 8 lat. Zdiagnozowano u niego psychopatię. Podejrzewano tendencje samobójcze.
Niektórzy eksperci, którzy wypowiadają się w tej sprawie, zastanawiają się, czy przypadkiem sprawca nie miał podobnych problemów, ale tego nie zauważono.
Dziś do Las Vegas przyleci prezydent Donald Trump. Prezydent USA spotka się z rodzinami ofiar. Odwiedzi też poszkodowanych w miejscowym szpitalu. I będzie rozmawiać z przedstawicielami amerykańskich służb.
Zdaniem sporej grupy polityków i ekspertów w USA masakrze w Las Vegas, w wyniku której śmierć poniosło 59 osób, a rannych zostało 527, nie można było zapobiec. Do tragedii doszło, gdy 64-letni Stephen Paddock otworzył ogień do 20 tys. uczestników koncertu.
To było jak strzelanie do beczki pełnej ryb - ocenił w wywiadzie dla telewizji CNN Jake Owen, piosenkarz country, który znajdował się na scenie, gdy padły pierwsze strzały.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W hotelowym pokoju sprawcy masakry w 10 walizkach znaleziono 23 sztuki broni palnej, w tym przynajmniej jeden karabin maszynowy typu AK-47 oraz kilka pistoletów maszynowych przerobionych na automatyczne z karabinów półautomatycznych.
Amerykańscy eksperci zwracają uwagę na fakt, że broń automatyczna wbrew potocznym przeświadczeniom, jest poddana rygorystycznym regulacjom w USA od czasów Al Capone, a od roku 1986 jest ona praktycznie niedostępna dla osób prywatnych.
Dlatego szereg kryminologów, psychologów i socjologów wskazuje, że tłumaczenie licznych, powtarzających się w USA tragedii, takich jak masakra w Las Vegas, dostępem do broni palnej w USA jest poważnym i często mijającym się z prawdą uproszczeniem.
(j.)