Papież Franciszek powiedział wiernym, że Kościół nie rośnie, gdy zamiast miłości jest w nim niezadowolenie, chłód i egoizm. "Tam, gdzie nie ma miłości, jest pustka"- mówił papież podczas audiencji generalnej w Watykanie.
Zwracając się do kilkudziesięciu tysięcy wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra, papież stwierdził: Bez miłości wszystkie dary nie są Kościołowi potrzebne, bo tam, gdzie nie ma miłości, jest pustka, którą wypełnia egoizm.
Słowa te obecni na placu nagrodzili gromkimi oklaskami.
Apelował do wierzących o "gesty dobroci" i braterską solidarność, która - jak powiedział - nie może być tylko "figurą retoryczną". Trzeba dzielić cierpienia i radości braci i być gotowym nosić ciężary za biednych - dodał papież.
On sam udowodnił to pocieszając ciężko chorą osobę.
Franciszek wywołał także wzruszenie wśród wiernych, gdy opowiedział im, że przed audiencją odwiedził półtoraroczną ciężko chorą dziewczynkę o imieniu Noemi. Na jego prośbę wierni odmówili modlitwę za jej zdrowie.