Franciszek spotka się z wezwanymi do Watykanu biskupami z Chile. Będzie rozmawiał o skandalu pedofilskim w tamtejszym Kościele. Przed spotkaniami biskupi oświadczyli, że przybyli do Rzymu "w bólu i z poczuciem wstydu". Papież zaprosił cały episkopat Chile, żeby z z hierarchami przez trzy dni omawiać sytuację, do jakiej doszło w związku z ujawnionym skandalem nadużyć i przypadków ich tuszowania. Ich skalę i okoliczności opisał w raporcie jego specjalny wysłannik arcybiskup Charles Scicluna.
Prośba o przebaczenie jest dla nas wielkim imperatywem moralnym - zapewnili w przeddzień pierwszych poufnych rozmów sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Chile biskup Fernando Ramos i biskup Juan Ignacio Gonzales z diecezji San Bernando.
Na konferencji prasowej w Radiu Watykańskim bp Ramos powiedział: "Nasza postawa w tym momencie to ból i wstyd, bo są ofiary, osoby, które ucierpiały z powodu wykorzystywania w środowisku kościelnym, gdzie nigdy nie powinno dojść do nadużyć władzy i na tle seksualnym".
Hierarchowie przyznali, że nie wiedzą, jakie kroki podejmie papież i czy niektórzy chilijscy biskupi przybyli do Rzymu z dymisją gotową do złożenia. Nie wykluczyli, że jest to możliwe. Podkreślili zarazem, że są przygotowani na każde rozwiązanie, w tym usunięcie odpowiedzialnych za tuszowanie nadużyć i wypłatę odszkodowań ofiarom.
Przed rozpoczęciem tego spotkania, uważanego przez watykanistów za kluczowe dla wysiłków Kościoła na rzecz walki z pedofilią, religijny portal "Il Sismografo" rozpowszechnił nową wypowiedź Franciszka na ten temat z zaprezentowanego na festiwalu w Cannes filmu dokumentalnego o nim w reżyserii Wima Wendersa.
W filmie papież powiedział: "W obliczu pederastii konieczna jest zerowa tolerancja. Kościół musi karać zamieszanych w to księży, a biskupi muszą usuwać z funkcji kapłańskich księży, którzy cierpią na tę chorobę, tę skłonność i mają towarzyszyć rodzicom w zgłaszaniu tego w sądach cywilnych".
"Dla tej kwestii nie ma innego wyjścia. Zatem zerowa tolerancja, bo jest to zbrodnia, a nawet gorzej: to tak, jakby zostawić przy życiu, ale zniszczonym" - powiedział Franciszek w filmie niemieckiego reżysera.
Na początku maja u papieża gościli trzej mężczyźni, którzy w 2010 r. postawili publicznie zarzuty pedofilii 87-letniemu dziś księdzu z Chile Fernando Karadimie. Ich relacje i wspomnienia będą miały kluczowe znaczenie dla decyzji, które podejmie papież przede wszystkim wobec obecnego biskupa diecezji Osorno w Chile Juana Barrosa, którego mianował w 2015 roku. Jest on oskarżany o to, że przed laty tuszował czyny ukaranego przez Kościół i żyjącego w odosobnieniu księdza Karadimy, przedstawianego przez jego ofiary i media jako "seryjny pedofil".
(ug)