Papież Franciszek powiedział, że krzyż chrześcijański nie jest "ozdobą do noszenia, ale wezwaniem do miłości". Podczas spotkania z wiernymi w Watykanie wezwał do modlitwy za dzieci i młodzież, ofiary wykorzystywania i wojen.
Zwracając się przed modlitwą Anioł Pański do kilkudziesięciu tysięcy osób zgromadzonych na placu Świętego Piotra, Franciszek mówił, że Jezus nie był potężnym królem, ale "pokornym i bezbronnym sługą".
"To nie pan o wielkim bogactwie, ale człowiek ubogi", "to nie patriarcha z wielkiego rodu, ale bezżenny, bez domu" - wskazał papież. Krzyż Jezusa to orędzie nadziei, nakłaniające do męstwa - mówił. Krzyż chrześcijański nie jest wyposażeniem domu czy ozdobą do noszenia, ale wezwaniem do miłości, z którą Jezus poświęcił się, by ocalić ludzkość przed złem i grzechem - podkreślił Franciszek.
Wyraził też bliskość z narodem Gwatemali, gdzie 34 osoby zginęły w pożarze, który wybuchł w środę w domu opieki dla nieletnich ofiar przemocy domowej. Ogień rozprzestrzenił się, gdy wychowanki ośrodka podpaliły materace w proteście przeciw wykorzystywaniu seksualnemu przez personel.
Proszę was, byście modlili się za wszystkie dziewczęta i chłopców, ofiary przemocy, maltretowania, wykorzystywania i wojen - apelował papież. To jest plaga, to ukryte wołanie, które musi zostać wysłuchane przez nas wszystkich i wobec którego nie możemy udawać, że tego nie widzimy i nie słyszymy - wzywał.
Po południu, w przeddzień czwartej rocznicy swego wyboru, Franciszek odwiedzi parafię na przedmieściach Rzymu w dzielnicy Ottavia.
(mal)