W przypadającą w piątek uroczystość świętych Piotra i Pawła, patronów Stolicy Apostolskiej, papież Franciszek przestrzegał ludzi Kościoła przed "pustym triumfalizmem", pozbawionym "miłości, służby, współczucia" i przed postawą dystansu.
W czasie mszy na placu Świętego Piotra Franciszek pobłogosławił paliusze, symbole więzi ze Stolicą Apostolską dla nowych arcybiskupów metropolitów, mianowanych w ciągu roku. Obecny był między innymi arcybiskup łódzki Grzegorz Ryś. Było również 14 nowych kardynałów, którzy otrzymali birety i pierścienie w czasie konsystorza w czwartek. Jednym z nich jest papieski jałmużnik, kardynał Konrad Krajewski.
W homilii na mszy z udziałem tysięcy ludzi papież powiedział dostojnikom, że "miłosierna miłość wymaga, aby pójść do wszystkich zakątków życia, aby dotrzeć do wszystkich, nawet jeśli kosztowałoby to dobre imię, wygodę, stanowisko, męczeństwo".
Zaznaczył, że podobnie, jak święty Piotr, także Kościół będzie zawsze kuszony przez "podszepty" diabła, które będą przeszkodą dla jego misji. Diabeł "zachowuje się jak uwodziciel, który chce pozostać w ukryciu i nie być ujawnionym" - dodał Franciszek.
Papież ostrzegał, że kiedy opuszcza się krzyż, "nawet jeśli wkraczamy w olśniewający blask chwały, to będziemy się łudzili, bo nie będzie to chwałą Boga, ale szyderstwem przeciwnika".
Zwrócił uwagę na czyhającą na chrześcijan pokusę zachowania "rozsądnego dystansu" i trzymania się z dala od ludzkich dramatów.
Jezus dotyka ludzkiej nędzy, zapraszając nas, byśmy byli z Nim i dotykali cierpiącego ciała innych osób - przypomniał Franciszek.
Wskazał następnie: Jezus chce wyzwolić swoich uczniów, swój Kościół, z pustego triumfalizmu: pozbawionego miłości, służby, współczucia, pozbawionego ludu.
Papież mówił o potrzebie odrzucenia postawy, która nie pozwala "zakorzenić się w życiu wiernego ludu". Kościół jaśnieje nie swoim światłem, ale Chrystusa - dodał Franciszek.
(ph)