Papież Franciszek przewodniczył Drodze Krzyżowej na plaży Copacabana w Rio de Janeiro, która była najważniejszym elementem piątkowej części obchodów 28. Światowych Dni Młodzieży. W homili następca Benedykta XVI podkreślił znaczenie krzyża Chrystusa i wezwał młodych do walki z niesprawiedliwością na świecie. "Jezus jednoczy się z każdą osobą, która cierpi głód w świecie, w którym codziennie wyrzuca się tony żywności, z tymi, którzy są prześladowani za ich religię, przekonania lub po prostu za ich kolor skóry" – mówił.
Komentatorzy podkreślają, że Droga Krzyżowa w takim miejscu jak Copacabana, znanym raczej z upodobania do luksusu i wygodnego stylu życia, miała wyjątkowo okazały charakter. Sceny Męki Pańskiej odtwarzało kilkaset osób, którym towarzyszyła orkiestra symfoniczna i skomplikowane iluminacje.
Błogosławiony Jan Paweł II powierzył krzyż młodym, mówiąc: Ponieście go w świat jako znak miłości, którą Pan Jezus umiłował ludzkość, i głoście wszystkim, że tylko w Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym jest ratunek i odkupienie -mówił papież w swojej homilii. Od tej pory krzyż pielgrzymował po wszystkich kontynentach i pośród najróżniejszych sytuacji ludzkiej egzystencji, nasiąkając niejako sytuacjami życiowymi bardzo wielu ludzi młodych, którzy go widzieli i nieśli - dodał.
Franciszek podkreślił, że rozumie i udziela moralnego wsparcia tym młodym, którzy nie ufają politykom i stracili wiarę w Boga z powodu rozbieżności między "tym co głoszą Ewangelie a tym jak postępują chrześcijanie i głoszący Słowo Boże." Nawiązał też do problemów Kościoła, takich jak pedofilia, korupcji i arogancji wśród duchownych. Mówił o "milczeniu ofiar przemocy, tych, którzy nie mogą już głośno krzyczeć, zwłaszcza niewinnych i bezbronnych".
Franciszek, przywołując przykład cierpiącego Chrystusa, wezwał młodych do walki z cierpieniem i niesprawiedliwością w świecie, w którym "wyrzuca się żywność, podczas gdy miliony są głodne, w którym rasizm i przemoc wciąż obrażają ludzką godność, a polityka jest bardziej powiązana z korupcją niż ze służbą." Wiele osób towarzyszyło Jezusowi w drodze na Kalwarię: Piłat, Szymon z Cyreny, Maryja, kobiety... Także i my możemy być wobec innych jak Piłat, który nie odważył się przeciwstawić opinii ogółu, by ocalić życie Jezusa, i umył od tego ręce - powiedział papież Franciszek. "A ty, jaki jesteś? Jak Piłat, jak Szymon Cyrenejczyk, czy jak Maryja?" - zapytał na koniec.