Bao Li i Qing Bao - tak mają na imię dwie pandy, które z Chin zostały wysłane do Narodowego Ogrodu Zoologicznego Smithsonian's w Waszyngtonie. Podróż odbyła się specjalnie wynajętym do tego celu samolotem FedEx Boeing 777, nazwanym "Panda Express".
Dwie pandy z Dujiangyan w Chinach zostały wysłane specjalnym "Panda Expressem" do Narodowego Ogrodu Zoologicznego Smithsonian's w Waszyngtonie.
Jak informuje CNN, "czarno-biały duet, Bao Li i Qing Bao, to pierwsze pandy, które Chiny wysłały do Waszyngtonu od 24 lat. Poprzednia para wróciła do Chin ze swoim młodym w listopadzie ubiegłego roku."
Te ukochane czarno-białe niedźwiedzie są ikonami w Waszyngtonie i uwielbiane na całym świecie. Nasz zespół i rzesze fanów nie mogą się doczekać ich powitania w zoo - mówiła dyrektor Brandie Smith.
Na oficjalnej stronie amerykańskiego zoo czytamy: "Coś wielkiego przyjeżdża do Waszyngtonu. 15 października zoo będzie nieczynne. Dla bezpieczeństwa nowej pary - nie podajemy dokładnego czasu przylotu."
Pandy są wypożyczone na 10 lat. Za taki transfer obowiązuje roczna opłata miliona dolarów, która jest przeznaczona na wsparcie działań na rzecz ochrony przyrody w Chinach.
"Choć urodzona w Syczuanie, Bao Li ma głębokie korzenie rodzinne w Waszyngtonie, jej matka, Bao Bao, urodziła się jako gwiazda w narodowym zoo w 2013 roku i wróciła do Chin cztery lata później. Dziadkowie, Meixiang i Tian Tian, mieszkali w tym zoo przez 23 lata, aż do zakończenia umowy najmu w zeszłym roku" - wyjaśniła CNN.
Waszyngtońskie zoo było pierwszym w USA, które wystawiło rzadkie, zwierzęta w ramach chińskiej "dyplomacji pandowej" - używanej do pozyskiwania partnerów i budowania dobrych relacji. Zainicjowała ją przełomowa podróż prezydenta Richarda Nixona do komunistycznych Chin w czasie zimnej wojny.
Pojawiały się obawy czy po zakończeniu terminu poprzedniej dzierżawy, Pekin nie wstrzyma kolejnych. Xi Jinping zasygnalizował jednak podczas ubiegłorocznej wizyty w San Francisco, że Chiny wyślą nowe pandy do USA. Nazywał je "wysłannikami przyjaźni między narodami chińskim i amerykańskim".