W krytycznym stanie są były oficer GRU - wywiadu wojskowego Rosji - Siergiej Skripal i jego 33-letnia córka Julia. Oboje zatruli się nieznaną substancją. Brytyjskie media podkreślają, że sprawa ta przypomina otrucie w 2006 roku byłego agenta KGB Aleksandra Litwinienki.

REKLAMA

Skripal, były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, został w 2006 roku skazany na 13 lat więzienia za przekazywanie Brytyjczykom od lat 90. danych na temat działających na terenie Europy rosyjskich tajnych agentów. W trakcie procesu przyznał się do postawionych mu zarzutów.

W roku 2010 został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i objęty dokonaną na lotnisku w Wiedniu wymianą czterech rosyjskich więźniów na 10 szpiegów przetrzymywanych przez amerykańskie FBI.

Po przybyciu do Wielkiej Brytanii dostał nową tożsamość i zamieszkał w Salisbury wraz z żoną Ludmiłą, która w 2011 roku zginęła w wypadku samochodowym.

W ubiegłym roku natomiast - jak podaje BBC - podczas urlopu w Petersburgu - zmarł 43-letni syn byłego szpiega. Zdiagnozowano u niego niewydolność nerek.

66-letni Skripal i jego 33-letnia córka w niedzielę stracili przytomność przed centrum handlowym w mieście Salisbury na południowy zachód od Londynu. Oboje zostali umieszczeni na oddziale intensywnej terapii miejscowego szpitala, ale mimo wysiłków lekarzy ich stan jest nadal krytyczny.

Dziennikarz BBC Tom Symonds podał na Twitterze, że Julia Skripal "mieszka w Rosji, ale odwiedza Wielką Brytanię".

Wdowa po Litwinience: Miałam uczucie déjà vu

Sprawa Skripala zdominowała we wtorek doniesienia mediów na Wyspach: brytyjskie dzienniki poświęciły pierwsze strony spekulacjom na temat prawdopodobnego otrucia byłego podwójnego, rosyjsko-brytyjskiego agenta. Dziennikarze podkreślają, że sprawa ta przypomina zabójstwo byłego agenta KGB Aleksandra Litwinienki.

Konserwatywny "Telegraph" zauważył, że przypadek Skripala trafił na długą listę niewyjaśnionych zgonów wrogów Kremla na terenie Wielkiej Brytanii - m.in. Aleksandra Pieriepilicznego, który ujawnił wielomilionowe oszustwa podatkowe, a także miliardera Borisa Beriezowskiego.

Również centrowy "The Times" zwrócił uwagę, że "incydent przywołuje na myśl morderstwo Aleksandra Litwinienki, byłego agenta KGB otrutego w 2006 roku w jednym z londyńskich hoteli za pomocą polonu".

Z drugiej strony, anonimowy ekspert ds. polityki rosyjskiej ocenił w rozmowie z gazetą, że "jest wątpliwe, aby prezydent Putin zdecydował się na taki atak tuż przed wyborami prezydenckimi w Rosji" (ich pierwsza tura zaplanowana jest na 18 marca).

Wdowa po Litwinience powiedziała jednak "Timesowi", że czytając o zapaści Skripala, "miała uczucie déjà vu".

Według niej, Wielka Brytania nie wyciągnęła wystarczających wniosków po śmierci jej męża.

Powinno dojść do poważniejszego ukarania (Rosji). Muszą być całkowicie izolowani: żadnego handlu, żadnych relacji. (...) Czym są te (obowiązujące obecnie) sankcje? Niczym, tak naprawdę niczym - przekonywała, dodając, że "ludzie wciąż nie rozumieją, co trzeba zrobić i jak powinni się bronić".

Członek komisji ds. zagranicznych w Izbie Gmin Bob Seely, który kilka lat spędził w byłym Związku Radzieckim, oświadczył, że istnieją dowody na to, że Rosjanie opracowują nowe substancje służące do eliminowania wrogów, a Federalna Służba Bezpieczeństwa ma nawet specjalny departament, który zajmuje się tą kwestią.

Trucizny mogą być niewykrywalne, więc są użytecznym sposobem prowadzenia ukrytych działań. Ale mogą być też używane w bardzo widoczny i oczywisty sposób, żeby wysłać czytelny sygnał - tłumaczył.

Jak podał, znane są co najmniej trzy typy substancji wykorzystywanych przez rosyjskie służby: potężne opioidy, radioaktywne toksyny i dioksyny, które były użyte m.in. przy próbie zabójstwa byłego ukraińskiego prezydenta Wiktora Juszczenki.


(e)