Rośnie napięcie w Górskim Karabachu. Władze nieuznawanej republiki ogłosiły, że Azerbejdżan złamał zawieszenie broni i przeprowadził atak, w wyniku którego zginęli żołnierze. Także Rosjanie, którzy prowadzą w regionie misję pokojową, oskarżyli Azerów o łamanie postanowień. Baku przyznało, że przeprowadziło operację odwetową. W Górskim Karabachu ogłoszono częściową mobilizację.
Ministerstwo obrony nieuznawanego Górskiego Karabachu przekazało, że od godz. 9 armia Azerbejdżanu "naruszając reżim zawieszenia broni" przeprowadziła atak przy użyciu granatników i dronów, w wyniku czego zginęło dwóch żołnierzy, a kolejnych 14 zostało rannych.
Ministerstwo obrony Azerbejdżanu z kolei stwierdziło, że ostrzał został przeprowadzony przez "nielegalne ormiańskie formacje zbrojne". Departament poinformował, że zginął jeden azerski żołnierz. Sprawę bada także prokuratura Azerbejdżanu, a MSZ oskarżyło władze w Erywaniu. Cała odpowiedzialność za incydent, który miał miejsce na terytorium Azerbejdżanu, spoczywa na przywództwie politycznym i wojskowym Armenii, która jeszcze nie wycofała swoich nielegalnych formacji zbrojnych z terytorium sąsiedniego państwa - podano w oświadczeniu.
Później Baku przyznało, że przeprowadziło operację "Odwet", w wyniku której przejęto kontrolę nad niektórymi terenami. Przyznano, że wśród "bojowników ormiańskich" byli zabici i ranni. Ministerstwo obrony wezwało do "demilitaryzacji" terenów Górskiego Karabachu.
Przywódca Górskiego Karabachu Arajik Harutiunian zapowiedział częściową mobilizację wojskową w związku z pogorszeniem sytuacji w regionie.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony wieczorem także podało, że siły zbrojne Azerbejdżanu naruszyły zawieszenie broni. Resort podkreślił, że znajdujący się tam kontyngent pokojowy wraz z przedstawicielami Armenii i Azerbejdżanu podejmuje działania mające na celu ustabilizowanie sytuacji.
Unia Europejska wezwała obie strony do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych w Górskim Karabachu, a rzecznik szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella wezwał do przestrzegania zawieszenia broni i powrotu do negocjacji.
Separatystyczny Górski Karabach to ormiańska enklawa, znajdująca się de iure (według prawa) na terytorium Azerbejdżanu. Region ten oraz kilka przylegających do niego terenów (również na terytorium Azerbejdżanu) od wojny w latach 90. ubiegłego wieku kontrolowali Ormianie.
We wrześniu 2020 roku Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad regionem. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne (Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant) porozumienie pokojowe.
Na jego mocy doszło do zawieszenia broni, a do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać co najmniej do 2025 roku. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego. Drogę łączącą Armenię ze stolicą separatystycznego regionu Stepanakertem mają ochraniać rosyjskie wojska.
Liczbę ofiar ubiegłorocznych walk szacuje się na ok. 5600.