Były premier Bawarii Edmund Stoiber zarzucił kanclerz Angeli Merkel, że swoją polityką migracyjną "niszczy Europę". Otwarcie na własną rękę we wrześniu granicy dla uchodźców było - jego zdaniem - ciężkim błędem i doprowadziło do kryzysu w UE.
Podobnie jak Horst Seehofer (obecny premier Bawarii - red.) uważam otwarcie na własną rękę granicy za ciężki błąd. Ta decyzja doprowadziła do absolutnego europejskiego kryzysu - powiedział Stoiber w wywiadzie, który ukazał się w poniedziałek w dzienniku "Sueddeutsche Zeitung".
Zdefiniowaliśmy ten problem, nie pytając innych europejskich rządów, jako problem europejski, otworzyliśmy granice i zażądaliśmy ustalenia kwot (uchodźców), jednak nasi europejscy partnerzy zdecydowanie je odrzucają - powiedział Stoiber.
Jego zdaniem rząd Merkel "postawił inne kraje europejskie przed faktami dokonanymi". Ciężkim błędem jest to, że Niemcy patrzą na wszystko ze swojego punktu widzenia - ocenił bawarski polityk. Uważamy, że inni widzą kryzys w identyczny sposób. Ale tak nie jest. Inni nie chcą podążać tą samą drogą - powiedział Stoiber.
Bawarski polityk ujawnił, że podczas spotkania z Merkel z władzami rządzącej w Bawarii CSU na początku stycznia powiedział szefowej rządu, że "niszczy Europę".
Stoiber wyjaśnił, że polityka Merkel, której głównym elementem jest zabezpieczenie zewnętrznej granicy UE, jest "trudna do wykonania i wymaga dużo czasu". Konieczny jest plan B - powiedział były premier Bawarii. Musimy zabezpieczyć naszą granicę i przestrzegać aktualnego prawa. Na naszych granicach panują obecnie warunki bezprawne. Nie wiemy nawet, kto wjeżdża do naszego kraju - skrytykował.
Stoiber opowiedział się za "całkowitym zamknięciem" niemieckiej granicy dla imigrantów. Nie wejdzie nikt, kto wjeżdża z bezpiecznego kraju trzeciego. Wtedy Europejczycy bardzo szybko zobaczą, że problem uchodźców jest problemem europejskim - powiedział Stoiber.
Polityk zaznaczył, że Merkel nie ma dużo czasu na zmianę polityki - "najwyżej do końca marca". Merkel musi zmienić swoją politykę, gdyż w przeciwnym razie Niemcy i Europa muszą liczyć się ze zgubnymi następstwami - podkreślił. Jeżeli to nie nastąpi, po wyborach lokalnych w połowie marca "dojdzie do konfliktu - ostrzegł Stoiber, dodając, że "CSU nie odpuści".
Przypomnijmy - w połowie marca odbędą się wybory do parlamentów w trzech krajach związkowych - Saksonii-Anhalcie, Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie. Chrześcijańscy demokraci obawiają się, że ze względu na kontrowersyjną politykę Merkel stracą głosy na rzecz populistycznej i antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec (AfD).
(abs)