Niemiecka inicjatywa klimatyczna Ostatnie Pokolenie zamierza zmienić swoją nazwę. Poinformowała o tym w rozmowie z tygodnikiem "Spiegel" rzeczniczka grupy Carla Hinrichs. Nie oznacza to chęci rozwiązania grupy, ale stworzenie czegoś "nowego i wielkiego" – zapewniła.
Nazwa Ostatnie Pokolenie wywodziła się z przekonania aktywistów, że należą oni do ostatniego pokolenia, które może jeszcze zapobiec globalnej katastrofie klimatycznej. Hinrichs w rozmowie ze "Spieglem" zauważyła jednak, że nie są już ostatnim pokoleniem przed katastrofą klimatyczną, lecz generacją, która znalazła się "w samym jej środku". Grupa nie podała jednak jeszcze nowej nazwy.
Hinrichs powiedziała też "Spieglowi", że organizacja nie zrezygnuje z protestów, chociaż nie będą to już blokady lotnisk i dróg.
Jest dla nas jasne, że protesty będą kontynuowane, będą różnorodne, a także uciążliwe i głośne - przyznała Hinrichs w czwartek w rozmowie z agencją dpa. Ale jest dla nas też jasne, że chcemy stworzyć nową formę wspólnoty. Chcemy uczynić demokrację bardziej demokratyczną - dodała.
27-letnia aktywistka oznajmiła, że nie może jeszcze powiedzieć, kiedy dokładnie można spodziewać się nowych protestów.
O grupie domagającej się zwiększenia środków na rzecz ochrony klimatu zrobiło się głośno na początku 2022 roku. Ostatnie Pokolenie zasłynęło wieloma akcjami. Jedną z form ich demonstracji było przyklejanie się do jezdni i tym samym blokowanie ruchu. Aktywiści przyklejali się też do pasów startowych na lotniskach.
Przedstawiciele grupy przeprowadzali również ataki w muzeach. W 2022 roku obrzucili puree ziemniaczanym obraz francuskiego impresjonisty Claude'a Moneta w Muzeum Barberini w Poczdamie i przykleili się do słynnego obrazu Rafaela "Madonna Sykstyńska" w Dreźnie. Udało im się również m.in. wtargnąć do gmachu ministerstwa finansów, wywoływać fałszywe alarmy pożarowe w budynkach Bundestagu i wejść na Bramę Brandenburską, gdzie dwie aktywistki przykleiły się do siebie.
Jedną z najsłynniejszych akcji Ostatniego Pokolenia było pomazanie farbą sześciu filarów Bramy Brandenburskiej we wrześniu 2023 roku. Czyszczenie zabytku trwało prawie trzy miesiące, a koszty wyniosły 115 tys. euro. Według danych berlińskiej policji w 2023 roku w stolicy odnotowano 550 akcji z udziałem aktywistów.
Na początku 2024 roku grupa ogłosiła zmianę strategii i rezygnację z przyklejania się do dróg.