O godz. 11 rozpoczyna się w Bardonecchii ostatni start polskich snowboardzistów. O medale walczyć będą Jagna Marczułajtis oraz Blanka Isielonis. Polki – jak mówi ich trener – są w dobrej formie.
Dziewczyny tak fizycznie, jak i psychicznie czują się bardzo dobrze. Oczywiście są pod sporą presją - w końcu to start olimpijski. Nieco niepokoiliśmy się o Jagnę, bo zaraz po przylocie do Turynu była mocno przeziębiona, jednak teraz jest już wszystko w porządku - mówi Piotr Paluch,
trener naszych olimpijek.
Polski szkoleniowiec jest optymistą. Chwali także stok, który jego zdaniem jest „idealny” dla Marczułajtis. Szkoleniowiec prognozuje dla niej miejsce w czołowej ósemce, zaś Isielonis chciałby widzieć w pierwszej dwudziestce. Przypomnijmy, cztery lata temu Marczułajtis dosłownie otarła się o olimpijski brąz.
Dziś na starcie zobaczymy 30 zawodniczek, w tym takie sławy jak Julie Pomagalski, Ursula Bruhin czy Daniela Meuli.