Brytyjska nastolatka została skazana przez cypryjski sąd na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu za pomówienie grupy młodych mężczyzn z Izraela o zbiorowy gwałt. Po ogłoszeniu wyroku grupa kobiet, protestująca przed budynkiem, wznosiła okrzyki: „Wstydź się, cypryjski wymierzę sprawiedliwości”. 19-latka utrzymuje bowiem, że została zmuszona przez policję do wycofania swoich wcześniejszych zeznań.
Do gwałtu miało dojść w lipcu w popularnych cypryjskim kurorcie Ayia Napa. 19-letnia Brytyjka zgłosiła, że została zgwałcona w pokoju hotelowym przez 12 Izraelczyków w wieku 15-22 lat. Została aresztowana po tym, jak wycofała zeznania, a Izraelczycy zwolnieni z aresztu. Nie usłyszeli żadnych zarzutów i opuścili Cypr.
Przed sądem Brytyjka powtórzyła, że była w pokoju hotelowym z jednym z Izraelczyków, z którym - jak mówiła - łączył ją związek. Później w pomieszczeniu zjawili się pozostali nastolatkowie i ją zgwałcili. Dodała, że wycofała pierwotne zeznania pod naciskiem policji w trakcie natarczywych przesłuchań, przy których nie było prawnika. Prokuratura i sąd odrzuciły jednak te twierdzenia.
Świadek obrony Marios Matsakis, patolog sądowy, zeznał, że ślady na ciele Brytyjki odpowiadają obrażeniom ofiary gwałtu.
Jak przekonywała prokuratura, oskarżona skłamała, bo była niezadowolona, że została sfilmowana w czasie odbywania stosunku płciowego.
Sąd w Paralimni skazał 19-latkę na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata za to, że kłamała w śledztwie. Jej prawnicy zapowiedzieli złożenie apelacji.
We wtorek przed sądem w obronie skazanej demonstrowało ok. 150 kobiet. Skandowały m.in. "Obwinianie ofiary jest drugim gwałtem", "Wstydź się, cypryjski wymiarze sprawiedliwości".
Cypr odwiedza rocznie 1,32 mln turystów, a Brytyjczycy stanowią wśród nich największą grupę. Sprawa 19-latki sprawiła, że wielu Brytyjczyków zaczęło bojkotować wyspę, jako kierunek turystyczny.