Orkan Eleanor, który w porywach osiąga ponad 100 km na godzinę, szaleje nad Wielką Brytanią, Francją, Holandią i Belgią. Na północy Francji bez prądu jest ok. 200 tys. gospodarstw domowych. Zawieszono ruch na lotniskach w Miluzie i Strasburgu.
Eleanor wywołał szkody na zachodzie i północy Francji, a także w regionie paryskim, gdzie prądu pozbawionych jest 30 tys. domów - poinformowała spółka Enedis. Wichura kieruje się obecnie na wschód kraju. W mediach społecznościowych internauci umieszczają zdjęcia zniszczonych samochodów i rusztowań, a także powalonych drzew.
Rano w Paryżu, gdzie podmuchy wiatru sięgały 100 km na godz., ze względów bezpieczeństwa nie otwarto wieży Eiffela, którą co roku odwiedza ponad 6 mln turystów. Zdecydował o tym operator wieży, który zapowiedział, że sytuacja zostanie ponownie przeanalizowana w najbliższych godzinach.
Przez cały dzień zamknięte będą stołeczne parki, ogrody i cmentarze - ogłosiło merostwo Paryża.
Generalna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego (DGAC) poinformowała o tymczasowym zawieszeniu ruchu na francusko-szwajcarskim lotnisku Bazylea-Miluza-Fryburg oraz w porcie lotniczym w Strasburgu. Podmuchy wiatry miały prędkość ponad 110 km na godz. Ruch jest zawieszony od godz. 11.30, ale lotniska przyjmują pasażerów w oczekiwaniu na lepszą pogodę - powiedział rzecznik DGAC.
Orkan spowodował też niewielkie opóźnienia na paryskim lotnisku Roissy-Charles de Gaulle. Zła pogoda zakłóciła również ruch pociągów - rano sparaliżowana była Normandia, oprócz linii z Rouen do Paryża.
Eleanor spowodował też odwołanie 176 spośród 1200 lotów na amsterdamskim lotnisku Schiphol - przekazał rzecznik tego portu lotniczego.
Oczekuje się, że liczba anulowanych lotów wzrośnie, gdyż w ciągu dnia wichura będzie się nasilała, a podmuchy wiatru mają sięgać 120 km na godz. Loty, które nie zostały odwołane, są opóźnione o średnio godzinę.
Schiphol jest trzecim największym lotniskiem w Europie pod względem liczby pasażerów, po Heathrow w Londynie i paryskim Roissy-Charles de Gaulle.
Orkan przeszedł także nad Wielką Brytanią, gdzie bez prądu są tysiące domów, a dla niektórych nadmorskich obszarów, głównie wzdłuż zachodnich i południowo-zachodnich wybrzeży Anglii, wydano ostrzeżenia przed podtopieniami.
Służby meteorologiczne wydały ostrzeżenie przed silnym wiatrem, który może sięgać 105 km na godzinę, dla Walii, Anglii, południa Szkocji i dużej części Irlandii Północnej. W Irlandii Północnej 12 tys. gospodarstw domowych jest pozbawionych elektryczności, w Anglii - 2,7 tys., a w Walii - 460. Według władz wiatr pozrywał linie wysokiego napięcia, a wiele dróg zostało zablokowanych przez powalone drzewa.
Bardzo silny, sięgający ponad 100 km na godz. wiatr, obfite opady oraz burze występują w środę również w Belgii. Służby utrzymują wysoki stopień zagrożenia.
Belgijski Urząd Meteorologiczny ostrzega przed wiatrem, który wieje zwłaszcza w północnej części kraju od wtorkowego wieczoru. W pasie nadmorskim obowiązuje pomarańczowy stopień ostrzeżenia meteorologicznego (wyjątkowo silny wiatr), natomiast żółty stopień alarmowy (silne porywy wiatru) obowiązuje dla reszty kraju.
Dziennik "Le Soir" podał na swej stronie internetowej, że do kraju od zachodu zbliżają się nowe deszczowe chmury, możliwe są też burze.
W nocy w Brukseli strażacy interweniowali 45 razy. Odbyło się bez poważniejszych strat. Służby musiały uprzątać głównie połamane drzewa. Jedno z nich spadło na linię energetyczną. Do czwartku w Brukseli będą zamknięte parki i cmentarze.
Na belgijskich drogach przez leżące drzewa doszło do kilku wypadków. Zamknięto na pewien czas węzeł autostradowy łączący obwodnicę Brukseli z biegnącą od strony Niemiec drogą E40. Z powodu powalonych drzew i połamanych gałęzi leżących na torach zakłócony był też ruch kolejowy.
Agencja Belga podała, że w obejmującym pięć gmin obszarze Haute-Lesse na południu kraju obowiązuje ostrzeżenie przeciwpowodziowe. Wczesne ostrzeżenie zostało wydane dla części prowincji Luksemburg i Namur.
(m)