Nie żyje Mariusz K., który doprowadził do śmierci 4-letniego Daniela. Historia maltretowanego dziecka z Polski cztery lata temu odbiła się głośnym echem w Wielkiej Brytanii. Ciało mężczyzny znalazła w celi służba więzienna w Yorkshire. Nie wiadomo dokładnie, co było przyczyną zgonu.
36-latek został znaleziony martwy w więzieniu w Yorkshire, sześć miesięcy po samobójstwie jego partnerki i matki małego Daniela, Magdaleny Ł.. "Daily Mail" podaje, że Mariusz K. powiesił się, jednak rzecznik więzienia nie potwierdza tej informacji - wiadomo jedynie, że ciało mężczyzny znalazła 28 stycznia służba więzienna.
Sprawa małego Daniela wstrząsnęła Wielką Brytanią 4 lata temu. Chłopiec był głodzony i regularnie bity przez swoich opiekunów. Wielokrotnie do rodziny była wzywana opieka społeczna, jednak jej pracownicy odpuszczali, kiedy matka mówiła im, że chłopiec ma siniaki, bo się przewrócił.
Z kolei nauczycielom w szkole - którzy zauważyli, że 4-latek wygrzebuje z kosza na śmieci resztki jedzenia - tłumaczyła, że Daniel ma zaburzone łaknienie i należy go pilnować, by nie dojadał.
W marcu 2012 roku chłopiec stracił przytomność w skutek uderzenia, które najprawdopodobniej zadał konkubent matki. Kobieta wezwała pogotowie dopiero po 30 godzinach. Chłopiec już wtedy nie żył. W chwili śmierci dziecko ważyło ok. 10 kg.
Po głośnym procesie para została oskarżona o morderstwo. Oboje zostali skazani na dożywocie.
(az)