Zaledwie pół tysiąca osób zdołała zgromadzić opozycja w Moskwie na wiecu, podczas którego żądano uwolnienia więźniów politycznych. Akcja była legalna.
Demonstracja na placu Bołotnym miała - zdaniem organizatorów - zgromadzić co najmniej 10 tysięcy przeciwników Władimira Putina. Wzięli w niej udział sympatycy wszystkich nurtów opozycji - od radykalnej lewicy przez liberałów po skrajną prawicę. Skandowali m.in. "Władza w ręce narodu!", "Bandę Putina - pod sąd!" i "Chwała Rosji!".
Wiec odbył się tuż przed rocznicą zaprzysiężenia Putina na kolejną prezydencką kadencję i starć protestujących z siłami specjalnymi OMON, do jakich doszło 6 maja 2012 roku. Ponad 450 osób zostało zatrzymanych, po obu stronach byli ranni. Zarzuty w sprawie zajść postawiono około 30 osobom.
W poniedziałek odbędzie się w Moskwie kolejna demonstracja przeciwników Putina. Jej organizatorzy spodziewają się udziału około 30 tys. osób.