ONZ grozi, że wstrzyma pomoc żywnościową dla Palestyńczyków w Strefie Gazy, jeśli Izrael nie odblokuje przejść granicznych z tym kontrolowanym przez radykalny Hamas terytorium palestyńskim.
W niedzielę wyłączono jedyną w Strefie Gazy elektrownię, której zabrakło paliwa po wprowadzeniu przez Izrael ścisłej blokady tej pustynnej enklawy, wciśniętej między terytorium Izraela i Egiptu oraz Morze Śródziemne.
Unia Europejska, która finansuje paliwo dla głównej elektrowni w Strefie, oświadczyła, że rozumie potrzeby Izraela co do obrony własnych terytoriów przed atakami ze strony Palestyńczyków, ale nazwała zamknięcie granic "karą zbiorową" i wezwała do zniesienia blokady.
Przyszedłem tutaj po chleb. Ale chleba nie ma, ani tu ani w żadnym innym miejscu. Nie mówiąc o tym, że nie mamy też elektryczności, benzyny, a nawet wody. Kto jest temu winien? To wszystko wina Izraela - mówił zdesperowany mieszkaniec Strefy Gazy.
Premier Izraela zapewnił, że nie dopuści do kryzysu humanitarnego w Gazie. Ehud Olmert podkreślił jednak, że jeśli ataki rakietowe na izraelskie miasta będą trwały - nie pozwoli, by mieszkańcom Strefy Gazy "żyło się miło i wygodnie".