Mężczyzna ze wschodniej Austrii trzymał w domu 56 ludzkich czaszek i 55 innych kości. Zabrał je z kościelnej krypty, podając się za pracownika muzeum. Teraz czeka go proces o bezczeszczenie zwłok.
47-latek namówił przed miesiącem kościelnego z jednej z parafii, by ten wpuścił go do krypty. Podawał się przy tym za pracownika muzeum, który przyjechał tam służbowe i chce zabrać szczątki do muzeum. Mężczyzna zszedł do podziemi, wyjął niemal wszystkie szczątki, a potem zabrał je - do własnego mieszkania. Teraz będzie musiał zwrócić je wszystkie na miejsce.
Policja wpadła na trop kolekcjonera na podstawie anonimowego doniesienia. Funkcjonariusze dostali informację, że ktoś na pchlim targu sprzedaje ludzkie czaszki i kości. Mężczyzna tłumaczył się, że zrobił to w celach marketingowych. Tą makabryczną ekspozycją chciał przyciągnąć zwiedzających do swojego prywatnego muzeum.