Przeżył ponad 600 prób zamachów na swe życie i przeciwstawiał się dziesięciu amerykańskim prezydentom. Ojciec kubańskiej rewolucji Fidel Castro, który przez lata podtrzymywał swą legendę, zmarł wczoraj wieczorem w Hawanie w wieku 90 lat.
"El Comendante to nasz bohater, ojciec narodu" - tak najczęściej oficjalnie mówili o Fidelu Castro mieszkańcy Kuby, którą rok temu odwiedził nasz reporter Patryk Michalski. Portrety byłego przywódcy wiszą na ulicach kubańskich miast, w sklepach z pustymi półkami i w mieszkaniach. Od najmłodszych lat dzieci uczą się alfabetu, powtarzając w szkołach F jak Fidel, R jak Rewolucja. Nieoficjalnie jednak niektórzy Kubańczycy, z którymi rozmawiał nasz dziennikarz, podkreślali "że to człowiek, przez którego Kuba postrzegana jest jak skansen" - zadłużona, z niedoborem towarów i fatalną infrastrukturą.
Ale o Fidelu na Kubie mówi każdy, bo był legendą jeszcze za życia, jego artykuły i rozważania publikowane na łamach rządowej gazety "Granma" budziły emocje na całym świecie, jak np. słowa po wizycie Baracka Obamy w Hawanie, gdy stwierdził: "Nie potrzebujemy, by imperium robiło nam prezent". Mimo że od kilku lat nieaktywny, to nadawał ton krajowej i globalnej polityce.
Zobaczcie film dokumentalny z Kuby nakręcony przez naszego reportera:
Fidel Castro 2 grudnia 1956 roku zainicjował kubańską rewolucję, która doprowadziła do obalenia skorumpowanej i krwawej dyktatury byłego sierżanta Fulgencio Batisty.
Droga Fidela i jego partyzantów do Hawany i władzy zaczęła się jednak trzy lata wcześniej - od straceńczego ataku na czele grupy buntowników na koszary wojskowe Moncada w Santiago de Cuba.
Stało się to 26 lipca 1953 roku i nic nie wskazywało na to, że 6 lat później data ta stanie się świętem narodowym Kuby. Dzięki procesowi uczestników szturmu na Moncadę Castro zyskał rozgłos i popularność, choć równie dobrze mógł zginąć lub zostać zastrzelony po wzięciu do niewoli, jak wielu jego towarzyszy.
Szczęście dopisało mu dopiero w 1956 roku, gdy z Meksyku, dokąd uciekł po zwolnieniu z więzienia, 2 grudnia wyruszył na czele małej grupy partyzantów jachtem "Granma" na Kubę (data ta uważana jest za początek rewolucji kubańskiej). Z 82 ludzi ocalało tylko dwunastu, którzy dotarli w góry Sierra Maestra. Po dwóch latach walki partyzanckiej Castro wkroczył ze swymi zwolennikami do Hawany, zmuszając Batistę do opuszczenia wyspy. "Companeros, będziemy jedli mało, ale będziemy jedli wszyscy!" - mówił, ogłaszając program swej rewolucji.
Jak na warunki kontynentu głodu, jakim była Ameryka Łacińska, był to program bardzo rewolucyjny. Według Fidela Castro, potomka ziemiańskiej rodziny z hiszpańskiej Galicii, wychowanka kolegium jezuitów w Hawanie i absolwenta Wydziału Prawa na Uniwersytecie Hawańskim, nie miała to być rewolucja socjalistyczna, lecz "narodowa", "boliwariańska", to znaczy prowadząca do uniezależnienia Kuby od dominacji USA i bardziej sprawiedliwego podziału dóbr.
Publicysta "New York Timesa", Herbert Matthews, który przeprowadził w Sierra Maestra wiele rozmów z Fidelem, ostrzegał rząd USA przed robieniem z niego "socjalisty" lub co gorsza "komunisty". A to właśnie sugerowały raporty CIA na temat partyzantki kubańskiej, walczącej przeciwko podporządkowanemu Amerykanom prezydentowi Batiście.
Tymczasem - jak podkreślał Matthews - Fidela Castro od komunizmu dzieliło wszystko, poczynając od przepaści kulturowej, jaka istniała między kreolską inteligencją Nowego Świata a mentalnością bolszewików.
Po pierwszej wizycie na Kremlu w 1963 roku Fidel Castro i jego najbliżsi współpracownicy byli dosłownie wstrząśnięci panującymi tam zwyczajami, na czele z pijaństwem Nikity Chruszczowa. Wcześniej, w 1959 roku, między Fidelem a jego bratem Raulem doszło do głośnego konfliktu na tle stosowania "bolszewickich metod". Po zwycięstwie rewolucji Raul wraz z Ernesto Che Guevarą przystąpili we wschodnich prowincjach Kuby do konfiskaty majątków ziemskich i dzielenia ziemi między chłopów. Fidel nazwał to "awanturnictwem" i pozbawił brata na jakiś czas wszystkich funkcji.
Jednocześnie "Comandante en Jefe" (wódz naczelny) dał rozkaz upaństwowienia banków i głównych gałęzi przemysłu oraz zlikwidowania wszystkich kasyn gry na Kubie, należących zresztą do amerykańsko-kubańskiej mafii.
Antyamerykański kurs w polityce i wpływy Komunistycznej Partii Kuby zaczęły brać w Hawanie górę dopiero wtedy, gdy Waszyngton rozpoczął politykę sankcji gospodarczych wobec nowego rządu kubańskiego. Tak naprawdę dopiero inwazja w Zatoce Świń i ustanowienie gospodarczej blokady popchnęły rewolucję kubańską w ramiona Chruszczowa i rozpoczęły ostry proces sowietyzacji rewolucji ze wszystkimi najgorszymi jej konsekwencjami. W 1962 roku rewolucja kubańska proklamowała się jako "socjalistyczna".
Źródłem umiejętnie podtrzymywanej legendy Fidela Castro były przez wiele lat osobisty wdzięk przywódcy w polowym mundurze, przypominającym o partyzanckim etosie, dobrze odbierana w świecie latynoskim sława macho, czy też jego romantyczne pomysły.
Niewątpliwy mit Castro w Ameryce Łacińskiej polega na tym, że jako pierwszy skutecznie przeciwstawił się on dominacji Stanów Zjednoczonych - przyznaje wielu opozycjonistów.
Zwolennicy Fidela chwalili go jako człowieka, który Kubę oddał z powrotem ludziom, ale jego przeciwnicy oskarżali go o brutalne tłumienie opozycji.
Od operacji w 2006 roku Fidel Castro był niemal nieobecny na politycznej scenie, a w lutym 2008 roku po prawie 50 latach u władzy zrezygnował z funkcji przewodniczącego Rady Państwa i tym samym z kierowania komunistycznym krajem. Przekazał faktyczne sprawowanie władzy swemu młodszemu o pięć lat bratu, Raulowi.
(łł, mal)