Ceny jaj w Stanach Zjednoczonych rosną w szybkim tempie. To powoduje, że część osób szuka alternatywy dla kupowania jaj w sklepach i zaczyna myśleć o własnym bezpieczeństwie żywnościowym. Rośnie zainteresowanie takimi usługami jak wypożyczenie kur.
Jenn i Phil Tompkins prowadzą fermę drobiu w Haslett, w stanie Michigan. W poprzedniej dekadzie postanowili rozwinąć swój biznes. Rodzina stworzyła portal Rent The Chicken. Teraz, gdy ceny jaj za oceanem szybko rosną, ich usługi zyskują na popularności.
Jak podaje BBC, serwis pozwala wypożyczyć kury, zapewnia paszę i pomoc w zajmowaniu się zwierzętami przez sześć miesięczny.
Dwie kury znoszą około tuzina jaj tygodniowo. Cztery kury znoszą około dwóch tuzinów jaj tygodniowo, a my zapewniamy zdalne lub stacjonarne szkolenie. Dostarczamy instrukcję, książkę hodowli kur i numer telefonu, pod który można zadzwonić - wyjaśnia Jenn Tompkins.
Za wypożyczenie dwóch kur w np. w okresie od kwietnia do października trzeba zapłacić 495 dolarów. Do firmy dołączyli farmerzy z różnych stron USA i Kanady, więc usługa jest dostępna na coraz większym obszarze.
Według USDA, czyli Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, tylko poprzedniego miesiąca ceny jaj za oceanem wzrosły o 15 procent. Resort planuje wydać miliard dolarów na walkę z ptasią grypą, która jest przyczyną wzrostu cen. 500 milionów pójdzie na "wdrożenie środków bezpieczeństwa biologicznego na najwyższym poziomie", 400 milionów zostanie przeznaczonych na pomoc finansową dla rolników, a 100 milionów na badania nad zastosowaniem szczepionek i leków dla kur.
Tompkins powiedział, że firma odnotowała wzrost liczby klientów i zaleca, aby ludzie dokonywali rezerwacji kur szybko.
Zalecamy, aby każdy, kto jest zainteresowany udziałem, dokonał rezerwacji raczej wcześniej niż później, ponieważ nie możemy po prostu zapewnić większej liczby kur - powiedziała. Jak powiedziała Tompkins, pisklę potrzebuje od czterech do sześciu miesięcy, aby dorosnąć do wieku wystarczającego do zniesienia jaj.
Dwa lata temu do wypożyczenia kurczaków przekonał swoją mamą Tyler Kochirka z Pensylwanii. Posiadanie kur spodobało mu się tak bardzo, że odkupił kury od farmerów po zakończeniu umowy najmu. Od tego czasu rodzina nabyła jeszcze więcej kur. W sumie ma ich 10.
Zamiast kupować jajka, rodzina ma od dwóch do czterech tuzinów swoich jaj tygodniowo. Rozdaje je rodzinie, przyjaciołom i kolegom z pracy.
Są ludzie, którzy mówią: "Och, jeśli masz jakieś dodatkowe jajka w tym tygodniu, wezmę trochę" albo Następnym razem, gdy będziesz więcej jajek pamiętaj o mnie - powiedział Kochirka w wywiadzie dla USA TODAY.
Ptasia grypa doprowadziła do wybicia ok. 6 mln szt. kur niosek. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz zaznacza, że na promocje przed Wielkanocą raczej nie ma co liczyć. Producenci nie są w stanie dostarczyć odpowiedniej liczby jaj.
Ceny jaj rosną od sierpnia ub.r. Według danych resortu rolnictwa (Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej), w ostatnim tygodniu grudnia 2024 r. średnie ceny sprzedaży w zakładach pakowania wynosiły: klasa L - chów klatkowy: 71,63 zł/100 szt.; chów ściółkowy: 84,47 zł/100 szt.; wolny wybieg: 86,46/100 szt. W styczniu i w lutym 2025 r. jaja zdrożały nawet o kilkadziesiąt procent.
W Polsce od 1 stycznia 2025 roku stwierdzono 34 ogniska grypy u drobiu, siedem ognisk HPAI u ptaków w niewoli oraz 20 ognisk HPAI u ptaków dzikich (m.in. łabędzi, wróbli, myszołowów, gęsi, sokoła).
Główny Inspektorat Weterynarii podaje, że dotychczas stwierdzono na świecie mniej niż 1 tys. przypadków zakażenia człowieka wirusami wysoce zjadliwej grypy ptaków H5N1. Ryzyko przeniesienia zakażeń na ludzi określane jest jako niskie.