Po ponad 45 latach od pierwszego lotu Apollo 11 na Księżyc, wdowa po Neilu Armstrongu odnalazła torbę z pamiątkami z tego wydarzenia. Wśród nich była m. in. kamera użyta do sfilmowania pierwszych kroków człowieka na Księżycu.

REKLAMA

Wdowa po Armstrongu znalazła kamerę wykorzystującą taśmę 16 mm w płóciennej torbie z pamiątkami z lotu. Pamiątki przekazała waszyngtońskiemu National Air and Space Museum.

Armstrong, który jako pierwszy 20 lipca 1969 roku opuścił moduł księżycowy "Eagle" (Orzeł) i zszedł na powierzchnię Księżyca, kamerą rejestrował manewr zniżania się lądownika na powierzchnię Księżyca. Później jego towarzysz, Buzz Aldrin, użył jej, aby sfilmować schodzenie Armstronga po drabince na pokrytą pyłem i kamieniami powierzchnię Srebrnego Globu.

Według Allana Needella, kuratora działu historii podboju kosmosu w waszyngtońskim muzeum, zdjęcia wykonane przez kamerę są o wiele lepszej jakości niż przekazywane w czasie lądowania i pobytu astronautów na Księżycu, niewyraźne obrazy telewizyjne.

Pierwotnie przewidywano, że kamera pozostanie w module księżycowym, który po wykorzystaniu go do przetransportowania astronautów do orbitera podczas powrotu na Ziemię, rozbił się o powierzchnię Księżyca. Jednak, jak powiedział Neeedell, Armstrong, Aldrin i trzeci uczestnik wyprawy Michael Collins, postanowili "wziąć ze sobą kilka pamiątek".

(mpw)