Brazylijska armia odnalazła w sobotę dalsze fragmenty francuskiego Airbusa A330, który zaginął w poniedziałek nad Atlantykiem. Natrafiono między innymi na części skrzydła i fotele pasażerów - poinformował brazylijski rzecznik wojskowy pułkownik Henry Munhoz. Wcześniej ekipy poszukiwawcze odnalazły ciała dwóch mężczyzn, podróżujących feralnym rejsem. Na pokładzie maszyny znajdowało się w chwili katastrofy 228 osób.
Odnalezione zwłoki mężczyzn transportowane są na pokładzie fregaty "Constitution" na archipelag Fernando de Noronha, skąd mają być przewiezione do nadmorskiego miasta Recife w celu identyfikacji. Do Recife, gdzie przy miejscowej klinice zorganizowano specjalną kostnicę, mają być przewożone wszystkie dalsze, ewentualnie znalezione, zwłoki i elementy samolotu.
Wśród odnalezionych szczątków samolotu był fotel z numerem seryjnym zgodnym z numerem zaginionego samolotu, plecak oraz skórzana teczka z biletem.
Rzecznik odmówił poinformowania, w jakim stanie znajdują się ciała. Podkreślił, że wszelkie informacje o odnalezionych przedmiotach osobistych będą przekazywane wyłącznie rodzinom ofiar.
Tymczasem francuscy eksperci potwierdzili w sobotę, że załoga Airbusa A330 natrafiła w czasie lotu na poważne problemy techniczne, w tym z utrzymaniem właściwej prędkości. Samolot leciał wówczas przez rejon niezwykle silnych zaburzeń atmosferycznych.
Maszyna zniknęła z ekranów radarów podczas lotu z Rio de Janeiro do Paryża z 228 osobami na pokładzie, w tym dwoma obywatelami polskimi. Wciąż nieznana pozostaje przyczyna tragedii.