Neil Armstrong był bohaterem wszech czasów - oświadczył Barack Obama za pośrednictwem swojego profilu na Twitterze. Zmarłego wczoraj astronautę, który jako pierwszy człowiek w historii stanął na Księżycu 20 lipca 1969 roku, wspominają również jego przyjaciele oraz koledzy z pracy.
"Neil Armstrong był bohaterem nie tylko swoich czasów, ale wszech czasów" - napisał Obama na swoim profilu na Twitterze. Prezydent podziękował też astronaucie za "pokazanie światu potęgi małego kroku", nawiązując do słynnego zdania, które Armstrong wypowiedział krótko po lądowaniu na powierzchni Księżyca: "To mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla ludzkości".
Legendarnego astronautę wspominają również jego koledzy z pracy i przyjaciele. Michael Collins, który obok Edwina "Buzza" Aldrina towarzyszył Armstrongowi w misji statku Apollo 11 na Księżyc w 1969 roku, powiedział: "Był najlepszy. Będzie mi go strasznie brakowało."
W wypowiedzi dla BBC Aldrin opisuje z kolei swego zmarłego kolegę jako "bardzo zdolnego dowódcę i lidera przedsięwzięcia na skalę światową". Zabrakło wielkiego orędownika i czołowej postaci programu kosmicznego - podkreślił Aldrin, który stanął na Srebrnym Globie jako drugi człowiek.
Hołd Armstrongowi - "jednemu z wielkich amerykańskich odkrywców" - złożył także szef NASA Charles Bolden. Jak długo będą ukazywały się podręczniki historii, tak długo będzie w nich miejsce dla Neila Armstronga, który pozostanie w pamięci jako wykonawca pierwszego małego kroku ludzkości w świecie wykraczającym poza nasz własny - powiedział.
Neil Armstrong zmarł w sobotę w wieku 82 lat z powodu komplikacji po przebytej na początku sierpnia operacji wszczepienia by-passów. O śmierci astronauty poinformowała jego rodzina.