Zwrot akcji w sprawie zabójstwa holenderskiego dziennikarza śledczego Petera R. de Vriesa. Wyrok może zostać odroczony, a śledztwo ponownie otwarte, po tym jak pojawił się nowy świadek - informuje portal RTL Nieuws. Za zabicie de Vriesa oskarżeni Holender Delano G. i Polak Kamil E. mieli otrzymać 150 tys. euro. Zbrodnię miał zlecić inny Polak.
Ta zbrodnia wstrząsnęła Holandią. 6 lipca de Vries, popularny reporter śledczy, został postrzelony po opuszczeniu studia telewizyjnego RTL4 w Amsterdamie. Zmarł kilka dni później w szpitalu.
Przed sądem w Amsterdamie trwa obecnie proces podejrzanych o dokonanie zbrodni. Jednym z oskarżonych jest Kamil E., który prowadził samochód podczas jazdy z miejsca zamachu. Drugim podejrzanym jest 22-letni Delano G., który miał pociągnąć za spust. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami sąd w Amsterdamie ma wydać wyrok w najbliższy czwartek 14 lipca. Prokuratura żąda dla obu oskarżonych dożywotniej kary więzienia.
Wszystko wskazuje jednak na to, że wyrok nie zostanie wydany we wskazanym terminie, a śledztwo zostanie ponownie otwarte. W poniedziałek prokuratura przekazała mediom, że zna już tożsamość zleceniodawcy zabójstwa. Z ustaleń śledczych wynika, że jest nim obywatel Polski Krystian M., podejrzewany także o usiłowanie zabójstwa innego Holendra w październiku 2021 r.
Dodatkowo - jak ujawnił portal RTL Nieuws - pojawił się nowy świadek, który przekazał prokuraturze dodatkowe informacje związane ze sprawą. Miał on przekazać m.in., że zabójcom zaoferowano 150 tys. euro za zabicie de Vriesa, a przygotowania do zbrodni trwały od maja 2021 r.
Jeździli za nim, robili mu zdjęcia, czekali na dogodny moment, aby go zabić - portal relacjonuje zeznania "świadka 5089", jak jest określany w dokumentach prokuratury.
Jego zeznania rzucają także inne światło na rolę Delano G. w zabójstwie. Jak informował prokuraturę, pierwotnie to Kamil E. miał zastrzelić dziennikarza, jednak ostatecznie postanowił on znaleźć kogoś innego do pociągnięcia za spust. Tą osobą był właśnie G.
Peter R. de Vries był powszechnie znany ze swoich bezkompromisowych reportaży opisujących holenderski świat przestępczy. Był popularnym reporterem, często komentował w mediach głośne procesy kryminalne.
Dziennikarz wspierał rodziny zabitych lub zaginionych dzieci, działał przeciwko niesprawiedliwości i był solą w oku holenderskich gangsterów.