26 polskich obywateli podróżujących autokarem, który uległ wypadkowi w pobliżu miejscowości Subotica w Serbii, w środę ma być już w Polsce. W wypadku obrażenia poniosło 20 Polaków. Zmarła jedna osoba.
W wypadku polskiego autokaru w Serbii zginęła jedna osoba. Ofiarą śmiertelną jest 50-letni kierowca, który siedział obok kierowcy prowadzącego pojazd - poinformowała Anna Białek z poznańskiego biura podróży - organizatora podróży.
Ambasador Polski w Serbii Tomasz Niegodzisz, który odwiedził poszkodowanych przebywających w trzech serbskich szpitalach, poinformował, że trzy osoby z najcięższymi obrażeniami są hospitalizowane w Nowym Sadzie - jest to dwóch mężczyzn, w tym jeden w stanie ciężkim, oraz 13-latka z problemami ortopedycznymi.
W Nowym Sadzie spotkałem się z lekarzami, pytałem o prognozy, widziałem się z rodzinami - relacjonował Niegodzisz.
Jak mówił ambasador, osobom, które w środę mają być już w Polsce, serbski Czerwony Krzyż zaoferował zakwaterowanie do czasu odjazdu.
Część poszkodowanych nadal znajduje się na obserwacji. Według ambasadora ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo i prawdopodobnie w środę powrócą do kraju drugim autobusem.
Grupa osób decyzją lekarzy zostanie w szpitalu do jutra, ale nie są to obrażenia poważne, zagrażające ich życiu. To są stłuczenia i otarcia. Lekarze zdecydowali pozostawić ich na obserwacji przez 24 godziny, po tym czasie powinni opuścić szpital - podkreślał Niegodzisz.
Pytany o przyczyny wypadku, odparł, że trwa dochodzenie prowadzone przez serbskie służby. Jak poinformował, przesłuchany został już kierowca, który w momencie wypadku prowadził autokar.
Ambasador wyraził wdzięczność dla serbskich służb ratowniczych i policji. Podziwiam ich sprawność i przychylność. Pomoc, jakiej udzielili poszkodowanym, jest naprawdę budująca - podkreślił.
Do wypadku doszło na trasie Subotica - Nowy Sad, w pobliżu miejscowości Feketić. Autobusem jechało 50 pasażerów, w tym 27 dzieci w wieku 13-16 lat, wracających z wakacji w Grecji, oraz trzech kierowców.
Na serbskiej autostradzie autokar zjechał na pobocze i przewrócił się. W autobusie jest uszkodzona prawa opona. Według pierwszych relacji świadków, na drodze miały leżeć ostre przedmioty.
Od przedstawicielki biura reporter RMF FM usłyszał, że to 2-letni pojazd, kierowany przez doświadczonego kierowcę. Przyczyny wypadku wyjaśnia policja.
Jak informowało wcześniej MSZ, na miejsce wypadku i do szpitali udali się - obok ambasadora - polscy konsulowie, którzy udzielali bieżącej pomocy konsularnej.
Resort uruchomił dwie infolinie dla rodzin i bliskich poszkodowanych: +48 22 5238880 oraz +38 163328456.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy albo skorzystać z formularza WWW.
(łł)