​Dysydencki odłam Irlandzkiej Armii Republikańskiej, tzw. Nowa IRA przeprosiła za zabójstwo 29-letniej dziennikarki w Londonderry. Została postrzelona w głowę podczas zeszłotygodniowych zamieszek w prorepublikańskiej dzielnicy miasta.

REKLAMA

Bojówkarze Nowej IRA przyznali się do zabójstwa w komunikacie przesłanym do prasy. Przeprosili rodzinę i przyjaciół Lyry McKee za spowodowanie jej śmierci. Jednocześnie zapewnili, że w przyszłości będą bardziej ostrożni.

Terroryści oddali strzały w kierunku policji, która interweniowała podczas nocnych rozruchów. Dziennikarka stała obok jednego z radiowozów i robiła zdjęcia telefonem komórkowym. Została ranna w głowę. Mimo szybkiej reakcji służb porządkowych - przewieziono ją do szpitala przez płonące barykady - zmarła w wyniku odniesionych ran.

Mieszkańcy Irlandii Północnej wciąż są w szoku po tej tragedii. Lyra McKee była szanowaną profesjonalistką i aktywną działaczką ruchu LGBT.

Krew na murach

W akcie protestu jej koledzy i koleżanki pozostawiali odciski dłoni zanurzonych w czerwonej farbie na murach siedziby organizacji powiązanej z Nową IRA.

Trwa śledztwo w sprawie ataku. W miniony weekend policja zwolniła z aresztu dwóch nastolatków zatrzymanych w związku z incydentem. Nie postawiono im formalnych oskarżeń.

Jak dotąd śledczym nie udało się odzyskać broni, z której strzelano w kierunku policji.

Niepewna przyszłość

Do zamieszek doszło po nalotach na domy znanych działaczy nacjonalistycznych w Londonderry. Policja poszukiwała broni. Irlandia Północna znajduje się w stanie politycznego zawieszenia. Od dwóch lat nie działa parlament w Belfaście, w którym zasiadają zarówno katolicy i protestanci. Także brexit pogłębia atmosferę niepewności. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej unijna granica przebiegać będzie przez Zieloną Wyspę.

Tylko razem

Jednym z zaleceń podpisanego w 1998 roku Wielkopiątkowego Porozumienia, które położyło kres bratobójczym walkom katolików i protestantów, było zlikwidowanie kontroli na granicy miedzy Ulsterem a Republiką. Powrót takich środków po brexicie podważyłby osiągnięcia procesu pokojowego i byłby poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa w Irlandii Północnej. W referendum zorganizowanym w 2016 roku jej mieszkańcy opowiedzieli się zdecydowanie za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.