Gaszenie trwającego od czwartku rano pożaru w podberlińskim lesie Grunewald strażacy określają mianem "najniebezpieczniej operacji od czasu wojny". Nagrzana ziemia osiąga tam miejscami 700 st. C, pobliskie drogi i linie kolejowe pozostają zamknięte - informuje portal gazety "Tagesspiegel".
Ponad dobę po wybuchu pożaru w położonym na obrzeżach Berlina lesie Grunewald nadal trwają prace gaśnicze. Znajdujące się na terenie lasu niewybuchy z czasów II wojny światowej znacznie utrudniają działania służb ratunkowych, miejsce miało już kilka detonacji. Akcję ratowniczą wspomaga Bundeswehra ze specjalistycznym sprzętem.
Na terenie lasu znajdują się dwie bomby z czasów II wojny światowej, które nadal stanowią zagrożenie. Straż pożarna musi je schłodzić. Pożary nie zostały do końca ugaszone, dlatego okoliczne drogi oraz pociągi regionalne i dalekobieżne nadal nie kursują lub są przekierowywane na inne trasy.
#Allemagne : dans la fort de Grunewald en flammes un robot pour aider des pompiers en terrain minLes soldats du feu peinent teindre lincendie qui sest dclar jeudi cause de la prsence de bombes de la Seconde Guerre mondiale dans le sous-solhttps://t.co/mZVCCgyx4o
libeAugust 5, 2022
Największy problem stanowi nadal miejsce wybuchu pożaru - skład materiałów wybuchowych, gdzie nastąpiła początkowa eksplozja, która wywołała pożar.
Chociaż udało się zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia, nadal nie jest jasne, kiedy samo miejsce i przechowywane tam materiały wybuchowe nie będą już stanowić zagrożenia. Do ugaszenia zostało kilka pomniejszych pożarów na terenie Grunewald, dodatkowo miejscami ziemia nagrzała się tam do 700 st. C od otwartego ognia - poinformował rzecznik policji Thilo Cablitz. Znajdujące się tam dwie bomby z czasów wojny były zbyt gorące i trzeba było je schłodzić - dodał.
Promień zabezpieczonego przez straż niebezpiecznego obszaru, objętego ograniczeniami, wynosi obecnie 1 km. Tylko wtedy, gdy ochłodzenie się powiedzie, a tym samym zmniejszy się niebezpieczeństwo, obszar ten będzie można zmniejszyć do promienia 600 metrów. Dopiero to pozwoli na ponowne otwarcie autostrady i linii kolejowych. Nie wiemy dokładnie, kiedy to nastąpi - przekazał rzecznik policji.