Jutro oczekiwane jest ogłoszenie aktu ułaskawienia przez papieża jego byłego kamerdynera Paolo Gabriele, skazanego w październiku na półtora roku więzienia za kradzież tajnych dokumentów i listów z Watykanu. Takie rewelacje przynosi włoska prasa.
Największa włoska gazeta "Corriere della Sera" pisze, że ogłoszenie aktu łaski na kilka dni przed Bożym Narodzeniem nabierze mocnego religijnego znaczenia.
Paolo Gabriele czeka na uwolnienie w celi watykańskiej żandarmerii. Aresztowany 23 maja spędził tam najpierw dwa miesiące przed swoim procesem. Od lipca był w areszcie domowym w swoim watykańskim mieszkaniu. Powrócił do celi 25 października, gdy uprawomocnił się wyrok skazujący, wydany przez watykański sąd.
Jako powód ułaskawienia wskazuje się fakt, że niewierny majordomus, którego czyn wywołał głośną aferę Vatileaks, okazał skruchę.
Mediolański dziennik twierdzi, że na Gabriele czeka mieszkanie i praca poza murami watykańskimi. Przypuszcza się, że będzie wykonywał proste zajęcia dla jednej z instytucji lub urzędu Stolicy Apostolskiej lub Kościoła.
W ostatnim czasie, w związku z przedłużaniem się oczekiwania na zapowiadany od października akt łaski pojawiły się nawet apele, żeby Benedykt XVI ogłosił go publicznie, biorąc przykład z Jana Pawła II. Papież-Polak wkrótce po zamachu na swoje życie w 1981 roku powiedział, że przebacza sprawcy, Mehmetowi Alemu Agcy, a następnie odwiedził go w rzymskim więzieniu.
Paolo Gabriele w ostatnich latach skopiował w papieskim apartamencie dziesiątki poufnych listów kościelnych hierarchów do Benedykta XVI i tajnych dokumentów, ukazujących kulisy działań za Spiżową Bramą, intrygi, przypadki korupcji. Przekazał je dziennikarzowi Gianluigiemu Nuzziemu, który opublikował je wiosną tego roku w książce "Jego Świątobliwość". Książka stała się bestsellerem, sprzedanym w setkach tysięcy egzemplarzy.