Amerykański minister obrony Jim Mattis oraz przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA gen. Joseph Dunford przybyli w piątek do Kabulu z niezapowiedzianą wizytą, by spotkać się z nowym dowódcą sił NATO w Afganistanie Scottem Millerem. Rozmowy mają dotyczyć m.in. postępów rozmowach z talibami.
W czasie wizyty szef Pentagonu spotka się również z afgańskim prezydentem Aszrafem Ghanim.
Wcześniej w tym tygodniu Mattis wyraził nadzieję co do negocjacji pokojowych z talibami. Teraz mamy więcej oznak, że pojednanie nie jest już (...) jedynie iluzją - mówił. - Teraz ma to jakieś ramy, są otwarte pewne kanały komunikacji - dodał.
Agencja Reutera podkreśla, że latem wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Stanu USA spotkał się z reprezentantami talibów w Katarze. Rozmowy te miały dać podstawę do szerszych negocjacji pokojowych.
Najważniejsza praca do zrobienia to rozpoczęcie procesu politycznego i pojednania - powiedział dziennikarzom towarzyszący w podróży Mattisowi gen. Dunford, cytowany w piątek przez Reutera. W wymiarze wojskowym staramy się (...) przekonać talibów, że nie mogą wygrać na polu walki, więc muszą zaangażować się w proces pokojowy - dodał.
Wojska amerykańskie uczestniczą w konflikcie w Afganistanie już od 17 lat. Obecnie USA zwiększają presję na talibów, rozszerzając naloty i wysyłając kolejne oddziały do szkolenia afgańskich sił zbrojnych. Jednak - jak ocenia agencja Reutera - aby Afganistan był bezpieczniejszy i stabilny, wciąż potrzeba wiele wysiłków. Amerykańskie siły w tym kraju liczą obecnie ok. 14 tys. żołnierzy.
W ciągu ostatnich lat talibowie opanowali liczne powiaty w całym Afganistanie; niemal codziennie przeprowadzają ataki, głównie na siły bezpieczeństwa i przedstawicieli władz. Chcą obalić wspierany przez Zachód rząd w Kabulu, by przejąć władzę i wprowadzić w kraju prawo szariatu.
(ph)