Gniew świata Islamu po publikacji w europejskiej prasie karykatur proroka Mahometa nie słabnie. Śmierć Niemcom - krzyczeli dziś demonstranci, którzy obrzucili racami i kamieniami ambasadę Niemiec w Iranie. W Islamabadzie w manifestacjach zginęły dziś 2 osoby.
Daryl Cagle, szef firmy sprzedającej polityczne karykatury magazynom na całym świecie uważa, że prawdziwe ofiary wojny na rysunki to duńscy rysownicy i autorzy karykatur proroka. To oni muszą się ukrywać i być pod stałą ochroną policji.
Ta sprawa żyje już innym życiem. Nie chodzi już o wolność słowa i prasy i o to czy przemoc to właściwa odpowiedź na słowa. Jakkolwiek bluźniercze nie byłyby słowa, nie można stawiać znaku równości między nimi a przemocą - mówi Daryl Cagle.
A na irańskich stronach internetowych pojawił się dziś kolejny rysunek w konkursie irańskiego dziennika Hamshari na karykaturę Holocaustu. Przedstawia Palestyńczyka ubranego w tradycyjną arabską chustę i więzienny pasiak z numerem - takim jaki mieli więźniowie obozów zagłady. W tle widać mur obozu, a może izraelskiej bariery bezpieczeństwa.