Niemcy wydalą dwóch rosyjskich dyplomatów, niemieckie MSZ wezwało też ambasadora Rosji. Taka decyzja zapadła po tym, jak berliński sąd skazał na karę dożywotniego więzienia Wadima Krasikowa za zabójstwo czeczeńskiego dowódcy polowego Zelimchana Changoszwilego. Uznano, że za morderstwem stoją ludzie powiązani ze służbami specjalnymi Rosji. Rosyjskie MSZ zapowiedziało, że adekwatnie odpowie na "nieprzyjazne działania Berlina".
Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock nazwała zabójstwo Gruzina czeczeńskiego pochodzenia w berlińskim Tiergarten "poważnym naruszeniem niemieckiego prawa i suwerenności Republiki Federalnej Niemiec". W związku z tym wezwano ambasadora Rosji, a dwóch dyplomatów ambasady rosyjskiej uznano za osoby niepożądane - informuje dziennik "Welt".
Sąd apelacyjny w Berlinie skazał obywatela Rosji na karę dożywotniego pozbawienia wolności, ponieważ uznał za udowodnione, że mężczyzna ten latem 2019 roku na zlecenie rosyjskich władz zastrzelił w Berlinie Gruzina czeczeńskiego pochodzenia.
Baerbock powiedziała, że rozmawiała przez telefon z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. Wyraźnie zaznaczyła, że Niemcy chcą "otwartej i uczciwej wymiany poglądów z Rosją".
Jest całkowicie jasne, że czyny takie jak morderstwo w Tiergarten obciążają tę wymianę - powiedział Baerbock.
W oświadczeniu opublikowanym na komunikatorze Telegram rzeczniczka MSZ w Moskwie Maria Zacharowa określiła posunięcie władz Niemiec jako "nieprzyjazne" i zapowiedziała, że Moskwa wkrótce wyda kolejne oświadczenie w tej sprawie.
"Nieprzyjazne działania Berlina nie pozostaną bez adekwatnej odpowiedzi. W najbliższej przyszłości wydane zostanie oświadczenie w tej sprawie" - napisała Zacharowa.