Podczas weekendu przez Monachium do Niemiec przyjechało niemal 20 tys. uchodźców syryjskich z Węgier. Jak przekazała rzeczniczka rządu Górnej Bawarii Simone Hilgers, to dwa razy więcej niż początkowo się spodziewano.
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych Niemiec.
Rzeczniczka zaznaczyła, że możliwości Bawarii przyjmowania nowych uciekinierów wyczerpują się. Zbliżamy się w szybkim tempie do granicy (możliwości) - powiedziała Hilgers cytowana przez agencję dpa.
Fala uchodźców na niespotykaną dotychczas skalę to skutek decyzji kanclerz Angeli Merkel o otwarciu granicy dla osób, które przez wiele dni koczowały na dworcu w Budapeszcie, a następnie na piechotę wyruszyły w kierunku granicy z Austrią. Węgierskie władze przewiozły ich w sobotę rano autobusami na granicę z Austrią, skąd pociągami zostali przetransportowani do Niemiec.
Władze Austrii i Niemiec wydały wcześniej zgodę na wjazd migrantów na swe terytoria. Berlin i Wiedeń zgodziły się przyjąć tę grupę uchodźców bez kontroli i biurokratycznych procedur. Berlin podkreśla, że była to jednorazowa decyzja wynikająca z nadzwyczajnej sytuacji, w jakiej znaleźli się uchodźcy.
Niemcy i Austria domagają się zwołania nadzwyczajnego szczytu UE w celu rozwiązania kryzysu migracyjnego. Niemcy spodziewają się w tym roku co najmniej 800 tys. azylantów.
(abs)