Rząd Haiti w niedzielę ogłosił stan wyjątkowy i wprowadził godzinę policyjną. Decyzje są związane z chaosem, jaki zapanował w kraju po tym, jak przestępcze gangi dokonały szturmu na dwa największe więzienia w stolicy Port-au-Prince. Z zakładów karnych uciekła większość (ok. 4000) więźniów.

REKLAMA

Stan wyjątkowy ma obowiązywać przez 72 godziny, podczas których ma zostać przeprowadzona obława na zbiegłych "morderców, porywaczy i innych kryminalistów".

"Policja otrzymała rozkaz użycia wszystkich legalnych środków w jej dyspozycji do egzekwowania godziny policyjnej i zatrzymania wszystkich przestępców" - głosi oświadczenie ministra finansów Patricka Boiverta, który pełni obowiązki premiera pod nieobecność szefa rządu Ariela Henry'ego.

Henry udał się w podróż zagraniczną w celu uzyskania wsparcia dla wysłania na Haiti kenijskich kontyngentów wojskowych pod flagą ONZ. Miałyby one opanować sytuację w kraju i wzmocnić władze w walce z gangami.

Gangi chcą obalić rząd

W niedzielę poinformowano, że ze zdobytych przez gangi więzień w stolicy Haiti - Port-au-Prince uciekła większość więźniów. Mowa o ok. 4 tysiącach mężczyzn.

W bezprecedensowej, nawet jak na ten kraj, fali przemocy, która rozpoczęła się w ubiegłą sobotę, zginęło 9 osób, w tym 4 policjantów. Przestępcze gangi nasiliły skoordynowane ataki na instytucje państwa w Port-au-Prince, w tym na posterunki policji, międzynarodowe lotnisko, a nawet na stołeczny stadion piłkarski.

Przywódca koalicji gangów, które kontrolują 80 proc. stolicy Haiti, Port-au-Prince, Jimmy "Barbecue" Cherizier, oznajmił w piątek, że ma zamiar obalić premiera Ariela Henry'ego. Cherizier to były funkcjonariusz policji, który przeszedł na stronę zbrojnych band terroryzujących kraj. Do federacji zalicza się blisko 20 ugrupowań przestępczych.

Po zamachu na prezydenta wzrosły wpływy gangów

W ostatnich latach na Haiti, najuboższym państwie obu Ameryk, gwałtownie nasiliła się przemoc. Obecnie gangi kontrolują 80 proc. stolicy.

Bandy rabusiów urosły w siłę po tym, gdy w lipcu 2021 roku zginął w zamachu prezydent kraju Jovenel Moise. Zabójstwo prezydenta poprzedziły masowe protesty, których uczestnicy oskarżali go o korupcję i domagali się jego ustąpienia w związku z wygaśnięciem pięcioletniego mandatu szefa państwa.