Mówiono o nim "najbrudniejszy człowiek świata". Zmarł 94-letni Irańczyk, który nie mył się przez dziesięciolecia. Na kilka miesięcy przed śmiercią mieszkańcy jego wioski namówili go na pierwszą od dekad kąpiel.
O śmierci mężczyzny poinformował dziennik "Guardian", powołując się na państwowe media irańskie.
Irańskie media poinformowały, że starzec zwany Hajim zmarł we wsi Dejgah w południowej prowincji Fars. Był pokryty sadzą i mieszkał w szopie z pustaków. Od ponad 60 lat nie używał wody ani mydła. Mieszkańcy wsi, w której mieszkał, twierdzą, że jego zachowanie było następstwem "emocjonalnych doświadczeń z młodości".
W 2014 roku dziennik "Tehran Times" donosił, że Haji żywił się padliną, palił fajkę nabitą zwierzęcymi odchodami i wierzył, że czystość wywoła u niego chorobę. Zdjęcia pokazywały go palącego kilka papierosów naraz. Kilka miesięcy temu mieszkańcy wsi przekonali go, by po raz pierwszy się umył.
Po śmierci Hajiego nieoficjalny rekord dla osoby najdłużej unikającej mycia może trafić do Hindusa Kailasha "Kalau" Singha, który nie mył się od ponad 30 lat, twierdząc, że w ten sposób próbuje zwalczyć "wszystkie problemy, z którymi boryka się naród".
Odrzuca wodę na rzecz rytuału, który nazwał "kąpielą w ogniu". "Każdego wieczoru, gdy zbierają się mieszkańcy wsi, Kalau rozpala ognisko, pali marihuanę i stoi na jednej nodze, modląc się do boga Śiwy" - napisała gazeta "Hindustan Times".
"Kąpiel w ogniu pomaga zabić wszystkie zarazki i infekcje w organizmie" - przekonywał Singh.
'World's dirtiest man' Amou Haji dies shortly after taking first bath in decadesRead @ANI Story | https://t.co/DnQbICR1q7#WorldsDirtiestMan #AmouHaji #AmouHajiDies pic.twitter.com/bq1njL5RyQ
ani_digitalOctober 25, 2022