Rodzina z Republiki Południowej Afryki znalazła "niespodziankę" nie pod choinką, a na jej gałęziach. Na drzewku między świątecznymi ozdobami pojawił się wąż. Na dodatek był to przedstawiciel jednego z najbardziej jadowitych gatunków występujących na kontynencie afrykańskim – podaje CNN.
Family finds deadly snake in Christmas tree: https://t.co/nmkpe5YOYu pic.twitter.com/wSZGCLLP5y
Local12December 14, 2021
Minęło zaledwie kilka godzin od wspólnego dekorowania bożonarodzeniowego drzewka, gdy rodzina Wildów mieszkająca w Robertson zauważyła, że coś jest nie tak. Ich koty nie chciały spuścić oka z choinki. Marcela Wild stwierdziła, że na drzewku pewnie jest jakaś mysz. Szybko się jednak okazało, że choinkę upodobało sobie znacznie groźniejsze zwierzę - wąż.
Na początku nie wiedziałem, co to był za wąż, ale potem sprawdziłem w Google, jakie gatunki występują w naszej okolicy i rozpoznałem, że wąż na drzewie to dysfolid. Pomyślałem: "Święty Mojżeszu, przecież to król jadowitych węży" - opowiadał CNN 55-letni Rob Wild, mąż Marceli.
Rodzina miała powody, by czuć się zagrożona, bo jad dysfolida może zabić człowieka.
W pośpiechu Wildowie zadzwonili po łowcę węży. W krajach, gdzie występuje wiele gadów, nie brakuje osób, które łapaniem węży zajmują się zawodowo. Gerrie Heyns przekazał rodzinie, by trzymała się z dala od choinki do czasu jego przyjazdu. Po dwóch godzinach specjalista pojawił się na miejscu i potwierdził, że w domu faktycznie znalazł się dysfolid. Na szczęście przez ten czas wąż nie opuścił choinki. Heyns użył specjalnego chwytaka i złapał gada.
Okazało się, że wąż z drzewka to samica mierząca ok. 1,5 metra. Kiedy miałem ją pod kontrolą, rodzina przyszła ją zobaczyć z bliska. Samica nie próbowała nikogo ukąsić, ponieważ nie dałem jej do tego żadnego powodu. Straszny moment zmienił się ekscytujące doświadczenie dla dzieci - stwierdził Heyns.
Następnego dnia wąż został wypuszczony na wolność. Według specjalisty, w budynku mieszkalnym prawdopodobnie szukał jedzenia, wody i schronienia. Prawdopodobnie kiedy samica zauważyła pierwszy ruch, próbowała uciec, a pierwszym miejscem dającym schronienie było drzewko - wyjaśnił łowca węży.