Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy został zatrzymany we wtorek i jest przesłuchiwany przez policję śledczą w Nanterre, w związku z podejrzeniem o nielegalne finansowanie kampanii prezydenckiej w 2007 roku - poinformował dziennik "Le Monde" i portal Mediapart.

REKLAMA

"Le Monde" precyzuje, że "to pierwszy raz, kiedy Nicolas Sarkozy jest przesłuchiwany w tej sprawie od kwietniu 2013 roku". Według gazety zatrzymanie może potrwać do 48 godzin.

Uppgift: Frankrikes tidigare president Nicolas Sarkozy frihetsbervad av polis. https://t.co/tXvX28tmeV

svtnyheter20 marca 2018

BREAKING: Ex-French president @NicolasSarkozy reportedly held by police over campaign financing https://t.co/E7HK2FVqlq #France pic.twitter.com/jtdQBpHDk8

SputnikInt20 marca 2018

Nahm er Geld von Gaddafi? - Ex-Prsident Sarkozy in Polizeigewahrsam https://t.co/ro3nIexXot

BILD20 marca 2018

French ex-president Sarkozy in custody in campaign funding probe: source https://t.co/CCW6tcV8ZR

Reuters20 marca 2018

#BREAKING - Former French president Sarkozy questioned in custody over allegations of campaign financing by Libyas Gaddafi https://t.co/et9YSZZnR7 pic.twitter.com/fRojio2DhX

BreakingF2420 marca 2018

Sarkozy może usłyszeć zarzuty nielegalnego finansowania kampanii wyborczej i korupcji. Podejrzewa się, że dostał od Muammara Kaddafiego prawie 5 milionów euro w gotówce.

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte ponad 5 lat temu w związku z pojawieniem się w mediach dokumentów i zeznań świadków, które potwierdzały podejrzenia nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Sarkozy’ego przez libijskiego dyktatora.

Miliony za poparcie?

Podejrzewa się, że sztab wyborczy dostał od Muammara Kaddafiego od pięciu do kilkudziesięciu milionów euro. Według znanego francuskiego portalu śledczego Madiapart libijski dyktator obiecał Sarkozy’emu - w czasie rozmowy w cztery oczy - w sumie 50 milionów euro. Część tych pieniędzy miała zostać wypłacona w bankach w Libanie i w Niemczech. W zamian za to Nicolas Sarkozy - jako prezydent Francji - miał optować za normalizacją stosunków z Libią.

Sarkozy przyjął w Paryżu Muammara Kadafiego z wielkimi honorami. Na dziedzińcu jednej z rezydencji koło Pałacu Elizejskiego rozbito nawet beduiński namiot, by libijski dyktator mógł czuć się "jak u siebie". Zamknięto też z powodów bezpieczeństwa część paryskich mostów, by Kadafi mógł wybrać się na wycieczkę statkiem po Sekwanie.

Chodziło o zatarcie śladów?

Portal Mediapart sugeruje również, że rozpoczęta przez Francję międzynarodowa interwencja zbrojna przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego w 2011 roku była podyktowana m.in. prywatną zemstą Sarkozy’ego przeciwko libijskiemu dyktatorowi. Miał on nie dotrzymać wcześniej danych obietnic. Nie przekazał prezydentowi Francji całej obiecanej sumy oraz nie pozwolił niektórym francuskim przedsiębiorstwom na podpisanie lukratywnych kontraktów z władzami Libii.

Według Mediapart zainicjowana przez Francję interwencja zbrojna, która zakończyła się obaleniem reżimu w Trypolisie i zabiciem Kadafiego, miała również na celu zatarcie śladów nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Sarkozy’ego.

(ag+ug)