Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział we wtorek, że zgodnie z planem pokojowym USA na stolicę Palestyny proponuje się przedmieście Jerozolimy, Abu Dis, które graniczy ze starym miastem. Netanjahu przypomniał, że Trump wykluczył podział Jerozolimy.
Podczas konferencji prasowej po ogłoszeniu amerykańskiego planu pokojowego w Waszyngtonie premier Benjamin Netanjahu podkreślał, że Stany Zjednoczone uznały wcześniej całą Jerozolimę za "niepodzielną stolicę" Izraela. Rozumiem przez to, że obejmuje ona cały obszar miejski w granicach Jerozolimy, wewnątrz okalającego ją ogrodzenia - oświadczył Netanjahu.
Jest to wyraźna sugestia, że obszar miejski Jerozolimy pozostałby w całości pod jurysdykcją Izraela - pisze Reuters.
Abu Dis to 12-tysięczna podmiejska miejscowość, położona w bezpośrednim sąsiedztwie starego miasta w Jerozolimie. W 2004 roku została ona odgrodzona od miasta wysokim ogrodzeniem. Przez tamtejsze posterunki do Jerozolimy mogą przechodzić tylko Palestyńczycy, którzy ukończyli 55 lat oraz Palestynki, które mają ukończone 50 lat.
W ocenie ekspertów ONZ budowa izraelskiego ogrodzenia spowodowała utrudnienia komunikacyjne - Palestyńczycy doświadczają z tego powodu kłopotów, gdy chodzi o dotarcie do szpitali, placówek szkolnych i miejsc pracy.
Przemieście Abu Dis było proponowane na siedzibę władz ustawodawczych Autonomii Palestyńskiej w porozumieniach z Oslo z 1995 roku. Rozpoczęto tam nawet budowę siedziby parlamentu, ale ostatecznie wstrzymano ją, bo deputowani wybrali dogodniejszą lokalizację w Ramallah.
Jako potencjalne siedzibę palestyńskiego centrum rządowo-administracyjnego wskazywał Abu Dis w 2017 roku również saudyjski następca tronu Arabii Saudyjskiej książę Muhammed bin Salman, syna króla Salmana.
Propozycja powróciła po trzech latach, ale - jak zaznaczają media - amerykański prezydent nie użył we wtorek tej nazwy, mówił jedynie o Jerozolimie wschodniej jako stolicy państwa palestyńskiego. Był to jeden z kilku punktów bliskowschodniego planu pokojowego Donalda Trumpa, który miałby zachęcić Palestyńczyków do poparcia propozycji.
Podczas spotkania z dziennikarzami Netanjahu powiedział też, że w niedzielę zwróci się do członków swojego gabinetu o zatwierdzenie planu objęcia izraelską jurysdykcją państwową kontrolowanych przez to państwo obszarów w Dolinie Jordanu - terytorium położonego na północ do Morza Martwego oraz terenów osadnictwa żydowskiego na Zachodnim Brzegu Jordanu, który jest formalnie podległy Autonomii Palestyńskiej.
W zamian Izrael proponuje Palestyńczykom wieńczącą ten proces warunkową, częściowo ograniczoną suwerenność państwową - podkreślił Netanjahu w rozmowie z dziennikarzami.
Uznanie jurysdykcji nad izraelskimi osiedlami na Zachodnim Brzegu Jordanu jest kolejnym punktem tzw. planu Trumpa. Do inkorporacji tereów w Dolinie Jordanu Netanjahu nawoływał już we wrześniu - przypominają media.
Dolina Jordanu rozciąga się od Morza Martwego na południu do izraelskiego miasta Bet Szean na północy. Zajmuje powierzchnię ok. 2400 km kwadratowych. Rzeka wyznacza granicę między Jordanią z jednej strony a Izraelem i Zachodnim Brzegiem Jordanu. Izrael prowadził tam swoją akcję osiedleńczą, która budziła żywe protesty Palestyńczyków i opinii międzynarodowej.