Dramatyczne sceny w filii Deutsche Banku w Berlinie. Bandyta wziął jako zakładnika 40-letniego kierownika placówki. Napastnik zagroził, że zdetonuje ładunek wybuchowy. Zażądał samochodu, którym mógłby uciec i miliona euro.
Według informacji przekazanych przez rzecznika berlińskiej policji, udało się nawiązać kontakt z przestępcą, który ma dwadzieścia kilka lat. Jak informują niemieckie media terrorysta nie pochodzi z Berlina, najprawdopodobniej jest mieszkańcem Brandenburgii. Mężczyzna zażądał miliona euro i samochodu, którym mógłby uciec.
Jego zakładnik to 40-letni kierownik filii Deutsche Banku w berlińskiej dzielnicy Zehlendorf. Jego żona jest pod opieką policyjnych psychologów. Napastnik zagroził odpaleniem bomby, ale nie jest pewne, czy i jak jest uzbrojony, bo policjanci mają z nim tylko telefoniczny kontakt.
Teren wokół banku został obstawiony przez znaczne siły policyjne, na miejsce przybyło także pogotowie ratunkowe. Zamknięte zostały wszystkie ulice w promieniu kilkuset metrów. Odcięto również dopływ gazu do budynku. Wokół placówki widać gotowych do strzału snajperów. Zanim na miejscu pojawiły się służby około 20 osobom udało się zbiec z banku tylnym wyjściem.
Siedemnaście lat temu w eleganckiej dzielnicy Zehlendorf doszło na najbardziej spektakularnego napadu na bank w Berlinie. Czterech napastników wzięło wówczas aż szesnastu zakładników. Bandyci nikomu nic nie zrobili, a z banku uciekli podkopem.