Zagrożenie atakiem terrorystycznym, amerykańska operacja odwetowa na Afganistan i silne antyzachodnie nastroje sprawiły, że dramatycznie spadła liczba turystów odwiedzających Bliski i Środkowy Wschód. Według nieoficjalnych informacji, tylko w Jordanii odnotowano już ponad 50 procentowy spadek ruchu turystycznego.
Spacerując po Down Town, czyli po starym mieście w Ammanie można spotkać tylko kilku Europejczyków, nie tak jak to zwykle o tej porze roku bywa zorganizowane wycieczki. Mniej turystów, to oczywiście mniejsze wpływy z bardzo rozwiniętego w Jordanii przemysłu turystycznego. Jednak oficjalnie ani sprzedawcy pamiątek, ani właściciele hoteli nie chcą się wypowiadać na ten temat. „Boimy się policji, że nas aresztują, jeśli powiemy, że coś jest nie tak” – mówią. Posłuchaj relacji z Jordanii naszego specjalnego wysłannika Roberta Gusty:
08:00