Półnaga aktywistka Femen zakłóciła konferencję prasową Marine Le Pen w Paryżu. Na plecach miała wymalowany napis: "Marine to fałszywa feministka". Podczas swojego wystąpienia prawicowa kandydatka na prezydenta Francji mówiła m.in. o Donaldzie Trumpie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Mam nadzieję, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA będzie miał ogromny, pozytywny wpływ nie tylko na Stany Zjednoczone, ale także na cały świat. Podziwiam go za realizm i wolę dokonania zmian - mówiła Le Pen.
Liderka Frontu Narodowego odniosła się także do francuskich relacji z Rosją. Rosja jest źle traktowana przez Unię Europejską. Jest też źle traktowana przez uległą Francję. Żałujemy rezygnacji z naszej współpracy, gdy ulegliśmy zagranicznym naciskom i odmówiliśmy dostarczenia Mistrali, które i tak nie miałyby wpływu na wzrost napięcia na Ukrainie - stwierdziła.
(ag)