Chcesz, żeby twoje dziecko zachowywało się w szkole poprawnie, nie było nadpobudliwe - nie dawaj mu do picia napojów pełnych konserwantów i sztucznych barwników. Tak sugerują naukowcy z Uniwersytetu Southampton, których artykuł publikuje w najnowszym wydaniu czasopismo "Lancet".
Naukowcy dowiedli na grupie 3-, 8- i 9-latków, że po kilku tygodniach spożywania znacznej ilości napojów bogatych w sztuczne barwniki i konserwanty, dzieci stają się nadpobudliwe i mają większe kłopoty z koncentracją. W badaniach wzięło udział 153 dzieci w wieku trzech lat i 144 w wieku ośmiu lub dziewięciu lat.
Dzieci podzielono na dwie grupy, jednej z nich przez sześć tygodni podawano naturalny sok pomarańczowy, drugiej - identyczny w smaku napój zawierający benzoesan sodu i liczne sztuczne barwniki. Równocześnie, dzieciom poddanym badaniom zmieniono dietę, z ich posiłków usunięto zazwyczaj spożywane przez nie produkty zawierające barwniki. W ten sposób ogólna ilość sztucznych substancji nie uległa zmianie. Wśród podawanych barwników były E110: żółcień pomarańczowa, E122: karmoizyna, E102: tartrazyna, E124: czerwień koszenilowa i E129: czerwień Allura.
Przed rozpoczęciem badań rodziców dzieci proszono o opisanie wszystkich zachowań maluchów, które mogły świadczyć o ich nadpobudliwości. W trakcie trwania eksperymentów dzieci były także dyskretnie obserwowane przez psychologów. Po sześciu tygodniach, u dzieci spożywających sztuczne napoje zaobserwowano znaczący wzrost częstotliwości zachowań świadczących o nadpobudliwości. Zdaniem autorów pracy to wystarczający dowód na to, że połączenie sztucznych konserwantów i barwników może niekorzystnie wpływać na zachowanie dzieci. Niezależni eksperci podkreślają jednak, że wyniki nie są do końca przekonujące. Nie wskazują na przykład, które z barwników mogą odpowiadać za niekorzystne zmiany, nie odpowiadają też jednoznacznie na pytanie o rolę benzoesanu sodu.