Watykan wydał oczekiwane od lat stanowisko w sprawie Medjugorje. Stolica Apostolska nie wypowiedziała się w sprawie "ponadnaturalnego" charakteru tak zwanych objawień Matki Bożej w bośniackiej wiosce. Watykan uznał natomiast "obfite owoce duchowe", związane z sanktuarium Królowej Pokoju, odwiedzanym co roku przez 2 mln pielgrzymów z całego świata.

REKLAMA

Pozytywna ocena przesłania z Medjugorje

W czwartkowej nocie Dykasterii Nauki Wiary, zaaprobowanej przez papieża Franciszka zawarto generalnie pozytywną ocenę przesłania z Medjugorje, a także wyjaśnienia, uznane za konieczne. Zaznaczono, że "wśród ludu Bożego nie pojawiły się negatywne czy ryzykowne rezultaty".

"Pozytywne owoce objawiają się przede wszystkim jako krzewienie zdrowej praktyki życia wiarą" - stwierdza się w nocie. Wydano w niej tzw. nihil obstat (łac. "nic nie stoi na przeszkodzie") na pobożność i doświadczenie duchowe, wynikające z wizyty w tym miejscu, z którego informacje o tzw. objawieniach maryjnych zaczęły napływać od czerwca 1981 roku.

Ponadto Watykan odnotował związane z pielgrzymkami do Medjugorje "liczne nawrócenia", powrót do spowiedzi i sakramentów, dużą liczbę powołań, pojednanie między małżonkami oraz "odnowę życia małżeńskiego i rodzinnego", a także "uzdrowienia".

Stanowiska Watykanu oczekiwano od kilku dekad.

#Medziugorie: Papieska zgoda #NihilObstatDokument Dykasterii Nauki Wiary, zatwierdzony przez #PapieaFranciszka, nie rozstrzyga kwestii nadprzyrodzonego charakteru zjawisk, ale uznaje liczne owoce duchowe. https://t.co/yslr8EAMP9 @EpiskopatNews pic.twitter.com/gthZdQOHer

VaticanNewsPLSeptember 19, 2024

Prefekt: Nadszedł moment...

Prefekt Dykasterii Nauki Wiary kardynał Victor Manuel Fernandez podkreślił w dokumencie: "Nadszedł moment zakończenia długiej i złożonej historii wokół duchowych zjawisk w Medjugorje". Przypomniał, że wydawano rozbieżne opinie biskupów, teologów, komisji i analityków.

"Wydaje się, że do Medjugorje udają się osoby przede wszystkim, by odnowić swoją wiarę, a nie z powodu precyzyjnych konkretnych próśb" - zapisał Watykan. Zwrócił uwagę na działalność kościelnych organizacji dobroczynnych, zajmujących się sierotami, osobami uzależnionymi i z niepełnosprawnościami oraz na "obecność grup prawosławnych chrześcijan i muzułmanów".

Watykańska dykasteria oceniła, że nieliczne przesłania, płynące z Medjugorje, oddalają się od sedna, jakim jest modlitwa, centralna rola mszy, znaczenie braterskiej komunii i dążenie do życia wiecznego. Według urzędu należy nie dopuścić do tego, aby "ten skarb z Medjugorje został wystawiony na ryzyko".

Jak zaznaczono, "nikt nie jest zobowiązany do tego, by wierzyć" w rozpowszechniane przesłania Matki Bożej, ale "wierni mogą otrzymać pozytywny bodziec dla ich życia chrześcijańskiego".

Dykasteria zachęciła osoby udające się do Medjugorje, aby "zaakceptowały to, że pielgrzymki tam odbywa się nie po to, by spotkać się z rzekomymi świadkami objawień, ale z Maryją, Królową Pokoju".

Co papieże mówili o Medjugorje?

Watykan zajmował wobec objawień stanowisko bardzo ostrożne, tzn. nie rozstrzygał o ich prawdziwości. Odnotowano wypowiedzi np. Jana Pawła II z których wynika, że akceptował objawienia. Oficjalnie jednak Stolica Apostolska przekazywała komunikat: Nie wiemy, czekamy, pozwalamy, żeby ludzie tam pielgrzymowali. Pozwalamy na to, żeby towarzyszyli im duszpasterze, ale sami jako Kościół tych pielgrzymek nie organizujemy - przypomina dziennikarz RMF FM Tomasz Terlikowski.

W 2017 roku papież Franciszek podczas konferencji prasowej w samolocie nie krył sceptycyzmu wobec tzw. objawień z Medjugorje.

Jestem osobiście bardziej cyniczny. Wolę Madonnę, która jest Matką Bożą, a nie kierowniczką urzędu telegraficznego, wysyłającą komunikaty każdego dnia o określonej godzinie. To nie jest Matka Jezusa - oświadczył papież. A te domniemane aktualne objawienia nie mają wiele wartości. To moja osobista opinia - stwierdził Franciszek.

Jego poprzednik, Benedykt XVI powołał specjalną komisję do spraw Medjugorje.

Otrzymałem rezultaty jej prac, prowadzonych przez znakomitych teologów, biskupów i kardynałów - mówił Franciszek. Przyznał, że były wątpliwości ze strony Kongregacji Nauki Wiary.

Już w 2017 roku papież zastrzegł zarazem, że ważny jego zdaniem jest aspekt duchowy i duszpasterski Medjugorje, to znaczy fakt, iż ludzie tam się nawracają i zmieniają życie.

Franciszek mianował wtedy arcybiskupa Henryka Hosera wysłannikiem Watykanu do spraw Medjugorje.

Spór toczył się od lat

Spór o Medjugorie toczy się od bardzo wielu lat. Gdy wydarzenia w bośniackiej wiosce się zaczynały - 1981 ubiegłego wieku - istniała jeszcze Jugosławia, a do wojny bałkańskiej było jeszcze bardzo daleko. I jeszcze za czasów Jugosławii biskup Mostaru uznał, że te wydarzenia nie mają charakteru nadprzyrodzonego. Bardzo szybko podobne stanowisko zajęła Konferencja Episkopatu Jugosławii. Jednak miejscowi franciszkanie - a to oni na tamtych terenach są kluczową siłą i to oni przez wieki ewangelizowali i pracowali duszpastersko wśród ludności zamieszkującej Imperium Osmańskie - od samego początku uważali inaczej. Otoczyli wizjonerów opieką. Bardzo szybko też w tym miejscu pojawiły się tłumy pielgrzymów - przypomina dziennikarz RMF FM Tomasz Terlikowski.

Dodaje, że przez bardzo wiele lat trwał bardzo ostry spór teologów. Część teologów mówiła, że są to objawienia nieprawdziwe. Inni bardzo je promowali.

Czy katolicy muszą wierzyć w objawienia?

Wierni nie są zobowiązani do wiary w objawienia - wskazują autorzy noty.

Watykan wcale nie zajął stanowiska w sprawie prawdziwości i autentyczności objawień. Mówiąc inaczej, wcale nie zajął stanowiska w kwestii tego, że te objawienia mają pochodzenie nadprzyrodzone. Decyzje Watykanu w dużym skrócie oznaczają tyle: Uznajemy pozytywne owoce tego, co dzieje się w bośniackiej miejscowości, ale nie stwierdzamy, że ma to pochodzenie nadprzyrodzone - tłumaczy Tomasz Terlikowski.

Czy ta decyzja kończy spór? W pewnym sensie tak. Watykan powiedział: Więcej nie będziemy oceniać. Oceniamy tylko nihil obstat, a nie to czy objawienia są prawdziwe czy nie. Równocześnie autorzy dokumentu mówią: możecie dalej na temat prawdziwości czy nieprawdziwości objawień dyskutować. Jak chcecie - to wierzcie. Nie chcecie - to nie wierzcie - dodaje nasz dziennikarz.