Trzy silne eksplozje i odgłosy wystrzałów słychać było w pobliżu siedziby lidera Autonomii Palestyńskiej, Jasera Arafata. Miasto od trzech dni zajęte jest przez izraelską armię, która opanowała także kilka budynków kompleksu, zajmowanego przez palestyńskie władze. Nie wiadomo, czy wybuchy oznaczają że Izraelczycy rozpoczęli szturm na kolejne budynki.
Natomiast w Jerozolimie poinformowano, że Izraelczycy aresztowali w Ramallah ponad siedemset osób. Ludzie ci poszukiwani było listami gończymi - wyjaśnił rzecznik armii izraelskiej.Wcześniej Palestyńczyk zdetonował bombę, ukrytą w samochodzie, kiedy zatrzymała go izraelska policja. Oprócz zamachowca-samobójcy, zginął także policjant. Eksplozja nastąpiła w rejonie, gdzie przebiegała dawnej granica między wschodnią i zachodnia częścią miasta.
Prawdopodobnie zatrzymany do kontroli Palestyńczyk miał na sobie kamizelkę za materiałem wybuchowym, jakiej używają zamachowcy-samobójcy. Możliwe też, że chciał podstawić samochód-pułapkę w centrum Jerozolimy. Dzięki temu, że wybuch nastąpił przed czasem udało się uniknąć większej masakry. Tymczasem Izrael zapowiedział mobilizację dalszych 11 tysięcy rezerwistów a oddziały wojskowe weszły już dziś wieczorem do Tulkarem na Zachodnim Brzegu.
22:15