Gwałtownie rośnie napięcie w pobliżu moskiewskiego teatru, w którym grupa kilkudziesięciu terrorystów czeczeńskich przetrzymuje od wczoraj kilkuset zakładników. Niedawno dało się tam słyszeć wybuchy. Terroryści strzelali z granatników do dwóch uciekających kobiet. Na szczęście nie trafili, ale jedna z uciekinierek została raniona odłamkiem.

REKLAMA

Terroryści nie zmieniają swoich żądań.Żądania są najprostsze zatrzymać wojnę i wycofać wojska. Nic w tym nie ma trudnego - mówił na antenie radia Echo Moskwy przedstawiciel czeczeńskich terrorystów, którzy od wczoraj przetrzymują w stolicy Rosji kilkaset osób. Z budynku teatru wywieziono ciało kobiety, która prawdopodobnie zginęł wczoraj na początku akcji.

Według oficjalnej wersji kobieta została zastrzelona pojedynczym wystrzałem w pierś jakieś 18 godzin temu, a więc ledwie kilka godzin po zajęciu teatru przez terrorystów. Na razie więc Czeczeni nie zaczęli spełniać swoich i gróźb i nie rozstrzeliwują zakładników. Kobieta miała około 25 lat.

Okoliczności tego zabójstwa nie są do końca jasne. Według jednej wersji dziewczyna nie podporządkowała się rozkazom terrorystów, a według innej próbowała uciekać.

Zaraz po przeprowadzeniu zamachu, terroryści zwolnili ok. 150 ludzi. Dziś wolność odzyskało kolejnych pięć osób: Brytyjczyk i 4 Rosjan.

OPINIE CZECZEŃCÓW MIESZKAJĄCYCH W POLSCE

Terroryści coraz bardziej usztywniają swoje stanowisko. Jak twierdzi wiceprzewodnicząca Dumy Irina Chakamada, która była w środku i rozmawiała z terrorystami, chcą oni teraz pertraktować wyłącznie z przedstawicielem prezydenta albo najwyższym dowództwem rosyjskich sił zbrojnych. W każdym razie ze zwykłymi deputowanymi nie chcą już dyskutować i mimo prób nie zwolnili kolejnych zakładników. Trzeba dodać, że jeden z przetrzymywanych zakładników jest ranny, a inny ma atak wyrostka robaczkowego.

Terroryści w moskiewskim teatrze podzielili zakładników na grupy. Do różnych pomieszczeń skierowano kobiety i mężczyzn, obcokrajowców, a także obywateli Rosji i Ukrainy - podała agencja Interfax. Prawdopodobnie ma to ułatwić terrorystom kontrolowanie sytuacji nocą, kiedy spodziewają się szturmu.

W rosyjskiej stolicy i na drogach dojazdowych do Moskwy obowiązują nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Wzmocniono patrole na ulicach, a także kontrole na dworcach, lotniskach oraz w siedzibach instytucji państwowych czy zakładach przemysłowych. Agencja Itar Tass pisze, że pod budynkiem teatru, gdzie przetrzymywani są zakładnicy, znajdują się już także agenci amerykańskiej FBI.

Prezydent Władimir Putin zwołał nadzwyczajne spotkanie szefów służb bezpieczeństwa, odwołując planowaną oficjalną podróż do Niemiec. Głównym celem rosyjskich organów bezpieczeństwa będzie uwolnienie zakładników. Akcja musi być jednak tak zaplanowana i przeprowadzona, by zapewnić zakładnikom maksimum bezpieczeństwa - mówił Putin na spotkaniu.

Mimo to w Rosji pojawiły się głosy krytyki, że sytuacja przerosła władze. Niektórzy eksperci obawiają się, że władze po prostu nie wiedzą co robić.

OPINIE ROSJAN O ZAMACHU

W mediach pojawiły się natomiast opinie, że władze nie robiły nic, aby zapobiec tragedii: kilkudziesięciu doskonale uzbrojonych terrorystów bez problemu przeniknęło do teatru w centrum 10-milionowego miasta w sposób niezauważony dla milicji i służb specjalnych.

CZECZEŃSKIE RAJDY W ROSJI

NAJWIĘKSZE ATAKI TERRORYSTYCZNE W ROSJI

Uzbrojeni po zęby napastnicy zajęli budynek wczoraj wieczorem podczas spektaklu, ok. godz. 19 czasu warszawskiego. W budynku uwięziono setki osób. Agencje informują, że zakładników jest od 700 nawet do 1000. Wśród nich są cudzoziemcy. Terroryści zainstalowali ładunki wybuchowe, mają je także na sobie. Czeczeńcy są gotowi na wszystko – grożą, iż jeśli oddziały specjalne zdecydują się na szturm, wysadzą budynek w powietrze. Żądanie numer jeden to zakończenie wojny w Czeczenii i wycofanie rosyjskich wojsk z kaukaskiej republiki. Na początek chcą wyprowadzenia z republiki co najmniej jednego pułku rosyjskich wojsk i rozpoczęcia rozmów między prezydentami Maschadowem i Putinem.

Foto: Jan Mikruta, RMF

23:30