Przemówienie szefa polskiego MSZ w Radzie Bezpieczeństwa ONZ odbiło się szerokim echem. Radosław Sikorski podczas swojego wystąpienia wytknął rosyjskie kłamstwa i wypunktował rosyjskiego ambasadora. Przedstawiciel Rosji wypowiadał się chwilę wcześniej, po czym wyszedł.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie przebierał w słowach. Podczas wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wypunktował rosyjskiego ambasadora i wytknął mu szereg kłamstw.
Ambasador Nebenzia i rosyjscy propagandyści lubią nazywać demokratycznie wybrany rząd Ukrainy nazistami. Tak się składa, że w Polsce mieszkam trzy kilometry od Potulic, miejsca byłego nazistowskiego obozu filtracyjnego z czasów II wojny światowej. Wiadomo, że uwięziono tam tysiące dzieci z Polski i Związku Radzieckiego, z okolic Smoleńska i Witebska. Do 800 z tych dzieci zmarło, ale tysiące przewieziono na zachód, aby zostać zgermanizowanymi, blond, niebieskookimi, aryjskimi dziećmi uznanymi za rasowo odpowiednie - powiedział Radosław Sikorski podczas ministerialnego spotkania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Mocne wystpienie @sikorskiradek szefa MSZ w czasie spotkania ministerialnego Rady Bezpieczestwa ONZ w Nowym Jorku. Wypunktowa na forum rosyjskiego ambasadora, wyliczy jego kamstwa. Przedstawiciel Rosji wypowiada si chwil wczeniej. Sikorski dobrze si przygotowa,... pic.twitter.com/QGv62yyXDB
p_zuchowskiSeptember 24, 2024
Dlatego mam kilka pytań do ambasadora Rosji i jego przełożonych. Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym dzieciom i naszym? - dodał.
Przypomniał przy tym, że porywanie i indoktrynowanie dzieci stanowi ludobójstwo. Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa mieli być strażnikami pokoju, a nie prowadzić wojnę za pomocą cudzych dzieci. To jest hańba Rosji, która nigdy nie zostanie wybaczona, ani zapomniana - zaznaczył.
Odpowiadając na twierdzenia ambasadora Rosji Wasilija Nebenzii o "nazistowskim reżimie" w Kijowie, Radosław Sikorski pokazał na forum Rady zdjęcia z sowiecko-niemieckiej parady po podbiciu Polski w II wojnie światowej. To było też nawiązanie do wielokrotnych kłamstw ambasadora Rosji, że "Polska kolaborowała z nazistami".
Po zaprezentowaniu zdjęcia, kamery pokazały przedstawicielkę Rosji, która nie bardzo wiedziała jak się zachować. Ambasador Rosji wyszedł po swoim wystąpieniu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Radosław Sikorski skomentował podczas briefingu prasowego posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat wojny w Ukrainie, na której wystąpili m.in. ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski oraz szefowie dyplomacji USA i Chin.
Zapytany o słowa chińskiego ministra Wanga Yi, który wezwał do zawieszenia broni i opowiadał się za pokojem w oparciu zarówno o integralność terytorialną Ukrainy, jak i "uzasadnione interesy bezpieczeństwa" Rosji, szef MSZ ocenił tę wypowiedź jako "ciekawą".
Uważam, że powiedzenie, iż konflikt można rozwiązać na bazie integralności terytorialnej i poszanowania interesów bezpieczeństwa, to jest do zinterpretowania w taki sposób, że mogłoby być do rozważenia przez strony konfliktu - powiedział Sikorski.
Będę się z nim widział i będę prosił o dodatkowe wyjaśnienia, co miał na myśli. Ale (...) Chiny są tym krajem, które mogłyby nie tylko mediować, ale i wymusić pokój na Rosji. Więc jeśli taka byłaby ta chińska definicja (pokoju), to wydaje mi się, że wymaga rozmów - zaznaczył.
Wtorkową debatę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rozpoczęło wystąpienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Przekonywał on, że jedynym sposobem na zakończenie rosyjskiej agresji są "czyny, a nie rozmowy" i że "Rosję można jedynie zmusić do pokoju".