Oni tak, jak ja i ty wierzą, że Ameryka powinna być miejscem, gdzie możesz osiągać, jeśli próbujesz – mówiła Michelle Obama żona czarnoskórego senatora z Illinois, który podczas konwencji Partii Demokratycznej w Denver oficjalnie otrzyma nominację kandydata na prezydenta. Barak jest tym samym człowiekiem, w którym zakochałam się 19 lat temu – przekonywała.
Barack i ja - mówiła żona Obamy - byliśmy wychowani w poszanowaniu wielu takich samych wartości, takich jak np., że trzeba ciężko pracować, aby osiągnąć to czego się chce w życiu, że dane słowo zobowiązuje, a słowa trzeba poprzeć czynami, a do ludzi trzeba odnosić się z szacunkiem, nawet do nieznajomych i do tych, którzy się z wami nie zgadzają - podkreślała. Komentatorzy są zgodni, że Michelle Obama, którą już teraz wielu Amerykanów nazywa "First Lady", wygłosiła najważniejsze ze swoich dotychczasowych wystąpień. Mówiła bardzo emocjonalnie i odwoływała się często do wartości rodzinnych, przyszłości dzieci i szans na zmiany, jakie stoją teraz przed Amerykanami:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przemówienie było również wielką manifestacją miłości i podziwu Michelle Obamy dla jej męża:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wielu obserwatorów kampanii uważa, że jeśli Barack Obama wygra wybory prezydenckie, to przynajmniej połowa sukcesu będzie zasługą jego żony. On sam - w duecie z siedmioletnią córką - dokonał najlepszego podsumowania wystąpienia przyszłej - być może - First Lady:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Swojego poparcia Obamie udzieliła także córka legendarnego prezydenta USA - Caroline Kennedy. Nie miałam nigdy nikogo, kto byłby dla mnie taką inspiracją, jaką mój ojciec był dla wielu ludzi. Ale dzisiaj mam. To Barack Obama - mówiła.
Jednak prawdziwe poruszenie wywołało pojawienie się na konwencji senatora Teda Kennedy’ego. 76-letni polityk, uwielbiany przez wielu Amerykanów, od kilku miesięcy walczy z rakiem mózgu. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy zdoła pojawić się w Denver.
Nic, nic nie jest w stanie uniemożliwić mi udziału w tej konwencji. Przybyłem tu dzisiaj, żeby stanąć razem z Wami. Żeby zmieniać Amerykę. Żeby przywrócić jej przyszłość, żeby "wesprzeć" nasze najlepsze pomysły. W końcu, żeby wybrać Baracka Obamę prezydentem Stanów Zjednoczonych - mówił Kannedy.
Dziś jedno z głównych przemówień wygłosi Hillary Clinton, w środę zabierze głos jej małżonek.
W związku z konwencją, do Denver ściągnięto dodatkowe siły policyjne i oddziały Gwardii Narodowej. Część ulic zamknięto, a nad miastem latają helikoptery.