46-letni Eugen Sabau zmarł w tym tygodniu w hiszpańskim szpitalu penitencjarnym w wyniku poddania się eutanazji. Były ochroniarz narodowości rumuńskiej w grudniu ubiegłego roku ranił cztery osoby w Tarragonie w Katalonii. Śmierć mężczyzny nastąpiła przed zakończeniem śledztwa i procesu sądowego, co pozostawiło ofiary bez odszkodowania za szkody poniesione w wyniku ataku.

REKLAMA

Dwie ofiary zapowiedziały dalszą walkę prawną o rekompensatę za doznany uszczerbek na zdrowiu. Sprawą zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka.

W grudniu 2021 roku Sabau włamał się do siedziby firmy ochroniarskiej, której był byłym pracownikiem i postrzelił kilka osób. Ochroniarz utrzymywał, że w firmie "przeżył piekło", był "ofiarą wyzysku i dyskryminacji rasowej", a szefowie sprawiali, że jego życie było nie do zniesienia.

Po dokonaniu ataku ranił policjanta, a następnie zabarykadował się w opuszczonym domu. Podczas interwencji grupy specjalnej policji został ciężko ranny, doznając nieodwracalnego porażenia czterokończynowego. Ze względu na ciągły "nieznośny ból" ochroniarz zwrócił się o wykonanie eutanazji jeszcze podczas prowadzonego przeciwko niemu śledztwa.

Eutanazja zamiast procesu

Eutanazja uniemożliwiła osądzenie byłego ochroniarza, a tym samym przyznanie ofiarom odszkodowania. Ranni powołują się na wyrok Sądu Najwyższego z 2020 r., w którym administracja publiczna została zobowiązana do wypłacenia rekompensaty policjantowi, który doznał obrażeń w trakcie wykonywania pracy, a agresorzy ogłosili się niewypłacalnymi.

Trudności w tym wypadku polegają jednak na braku wyroku sądowego, skazującego byłego ochroniarza.

Obecnie sprawą zajmuje się Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC). Teraz a posteriori bada bezprecedensowy przypadek, a jego opinia może stworzyć orzecznictwo dotyczące eutanazji w obszarze obecnie nieistniejącym.