"Popieram Nicolasa Sarkozy'ego we wszystkich płaszczyznach, gdyż należymy do zaprzyjaźnionych partii" - oświadczyła Angela Merkel na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Francji, dopytywana przez dziennikarzy, czy wesprze starania Sarkozy'ego o reelekcję. "Jest normalne, że popieramy zaprzyjaźnione z nami partie. (…) Nie widzę w tym nic złego" - podkreśliła niemiecka kanclerz.
Niemiecka kanclerz potwierdziła, krążące od jakiegoś czasu, plotki o wsparciu, którego miałaby udzielić Sarkozy'emu przed wyborami prezydenckimi we Francji. Chęć pomocy ze strony niemieckiej kanclerz ogłosił pod koniec stycznia sekretarz generalny jej partii CDU Hermann Grohe, który został zaproszony na kongres ugrupowania Sarkozy'ego - Unii dla Ruchu Ludowego. Teraz Merkel po raz pierwszy oficjalnie potwierdziła, że wesprze kampanię prezydenta Francji. Przypomniała przy okazji, że w maju 2009 roku Sarkozy odwiedził Berlin, by wesprzeć kampanię CDU przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Francuski prezydent wciąż nie ogłosił wprawdzie oficjalnie swojego startu w wyborach, ale na wspólnej konferencji prasowej podziękował Merkel za "przyjaźń i zaufanie".
Niemieckie źródła rządowe podkreślają, że Angela Merkel wesprze Sarkozy'ego jako liderka CDU, a nie jako szefowa rządu.
Media zauważają przy okazji, że CDU ma swój interes w udzieleniu poparcia Sarkozy'emu - chodzi o to, by zapobiec zwycięstwu socjalistycznego kandydata na prezydenta Francji Francois Hollande'a. Jak pisze "Le Monde", Merkel obawia się, że Hollande może zakwestionować forsowany przez Niemcy i wynegocjowany z wielkim trudem przez państwa Unii pakt fiskalny. Polityk potwierdził zresztą w ubiegłą środę, że w razie wygranej w wyborach prezydenckich ma zamiar renegocjować pakt. Uważa, że brakuje w nim środków pobudzających gospodarkę i wzrost zatrudnienia.