Osobą, która kradła eksponaty z Muzeum Brytyjskim, jest wieloletni kurator muzeum i znany ekspert od sztuki starożytnej Grecji Peter John Higgs - ujawniły dzienniki "Daily Telegraph" i "Times". Jak się okazało, wynoszone przedmioty od 2016 roku sprzedawał w serwisie eBay. W Muzeum Brytyjskim znajduje się 8 tysięcy cennych zabytkowych przedmiotów. Wiele artefaktów zostało przez Brytyjczyków wywiezionych z innych krajów, często bez ich zgody.

REKLAMA

W środę londyńskie Muzeum Brytyjskie, należące do najważniejszych i najczęściej odwiedzanych muzeów na świecie, oświadczyło, że jeden z jego pracowników został zwolniony. Okazało się bowiem, że pewna liczba przedmiotów z muzealnej kolekcji zaginęła, została skradziona lub uszkodzona.

Jak wyjaśniono, zaginione przedmioty obejmują "złotą biżuterię oraz klejnoty z kamieni półszlachetnych i szkła, datowane od XV wieku p.n.e. do XIX wieku naszej ery", a większość z nich, to "małe przedmioty przechowywane w magazynie, należącym do jednej z kolekcji muzeum".

Dodano, że były one wykorzystywane głównie do prac akademickich i badawczych, a żaden z nich nie był ostatnio prezentowany publicznie.

Muzeum przekazało też, że podejmie kroki prawne przeciw zwolnionemu pracownikowi, a wydział londyńskiej policji metropolitalnej ds. przestępstw gospodarczych i kryminalnych prowadzi dochodzenie.

"Daily Telegraph" i "Times" podały w czwartek, że chodzi o 56-letniego Petera Johna Higgsa, który z pracy zwolniony został już wcześniej w tym roku. Pracował on w Muzeum Brytyjskim jako starszy kurator od 1993 roku, był czołowym ekspertem muzeum od starożytnej Grecji, przygotowywał wystawy na ten temat i był autorem towarzyszących im katalogów.

Przedmioty miał wynosić od co najmniej 2016 roku, bo wtedy po raz pierwszy zaczęły się one pojawiać na platformie aukcyjnej eBay. Natomiast w 2020 roku, gdy wystawił tam na sprzedaż biżuterię z czasów rzymskich, jeden z ekspertów z rynku sztuki ostrzegł Muzeum Brytyjskie, że prawdopodobnie pochodzi ona ze zbiorów tej placówki.

Muzeum Brytyjskie odmówiło podania liczby i wartości zaginionych przedmiotów, ale zdementowało doniesienia, jakoby były one warte 80 mln funtów. Według "Timesa", nie były one ubezpieczone.

Co teraz?

Po dokonaniu dokładnej inwentaryzacji lista skradzionych przedmiotów zostanie rozesłana do ekspertów i domów aukcyjnych. Te największe szczycą się sumiennym przestrzeganiem regulaminu i sprawdzają pochodzenie wystawianych na licytację dzieł sztuki. Jeśli istnieją wątpliwości, do aukcji nie dochodzi. Niestety prywatni handlarze nie mają takich skrupułów i często w tajemnicy sprzedają przedmioty o wątpliwej proweniencji, i to po bardzo zaniżonych cenach.

Inna strona medalu

W Muzeum Brytyjskim znajduje się wiele artefaktów, które są przedmiotem międzynarodowych sporów. Wiele dzieł sztuki zostało przez Brytyjczyków wywiezionych z innych krajów, często bez zgody.

Proceder ten obejmuje czasy kolonialne, kiedy to Brytyjczycy stanowili prawo na obszarach obejmujących 1/3 naszego globu. Najsłynniejszym dziełem, wokół którego od lat toczone są negocjacje, są płaskorzeźby, które zdobiły niegdyś Partenon w Atenach. Zostały pozyskane przez Wielką Brytanię w czasach, gdy Grecja znajdowała się pod panowaniem Imperium Osmańskiego.